Władze Los Angeles poinformowały, że do 2030 roku miasto powinno całkowicie przejść na wolną od emisji gazów cieplarnianych flotę autobusową. Do tego czasu planują zakupić 2,2 tysiąca bezemisyjnych autobusów. Koszt takiej inwestycji to miliard dolarów.

Na chwilę obecną flota autokarów poruszających się po Los Angeles napędzana jest gazem ziemnym w postaci sprężonej (CNG). Ich zakup został zrealizowany w latach 90., kiedy takie rozwiązanie było uważane za jedno z najbardziej ekologicznych. Czasy się jednak zmieniły, podobnie jak motoryzacyjne trendy, w których coraz większą rolę odgrywają pojazdy elektryczne.

Na razie nie poinformowano, kto dostarczy autobusy oraz jaką specyfikację techniczną będą one prezentować. Wiadomo jednak, że władze miasta zamierzają wybrać jedno z elektrycznych rozwiązań, które w ostatnim czasie rozwinęły się na tyle, że bez obaw można w nie inwestować.

Warto przypomnieć, że Kalifornia jest jednym z tych stanów, które stoją w opozycji do Donalda Trumpa. Jej władze nie boją się proekologicznych inwestycji pomimo odmiennego zdania głowy państwa. Jednym z celów stanu, jest redukcja emisji dwutlenku węgla do atmosfery – elektryczna flota autobusów może w tym pomóc.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.