Elektromobilność 9 milionów rowerów… i ani jednego samochodu 22 września 2020 Elektromobilność 9 milionów rowerów… i ani jednego samochodu 22 września 2020 Przeczytaj także Elektromobilność Kaskada kotłów De Dietrich w zajezdni MZK w Pabianicach Artykuł sponsorowany Międzygminny Związek Komunikacyjny w Pabianicach od kilku miesięcy korzysta z nowego rozwiązania w dziedzinie ogrzewania. Wysłużone kotły węglowe… Artykuł sponsorowany Elektromobilność Bezprzewodowe ładowanie elektryków we Francji i Norwegii We Francji i Norwegii zainstalowane zostaną specjalne odcinki dróg, na których elektryki będą ładowane bezprzewodowo. Czy to rozwiązanie okaże się… Elektromobilność jest ważna. Pojazdy napędzane energią elektryczną nie tylko nie emitują dwutlenku węgla, lecz także substancji rakotwórczych, m.in. tlenków azotu. Jednak przed zakupem elektryka wielu z nas powstrzymują wygórowane ceny i niedostateczna liczba stacji ładowania. Czy oznacza to, że powinniśmy bezczynnie czekać, aż fachowcy stworzą odpowiednią infrastrukturę, a niewidzialna ręka rynku obniży ceny? Przyjrzyjmy się tematowi w Dniu Bez Samochodu. Spis treści Rower. Ulubiony środek transportu?Kondycja, pogoda i… kierowcyPerpetuum mobileElektromobilność – gdzie jest Polska? Rower. Ulubiony środek transportu? Polacy kochają rowery. W sondażu ARC Rynek i Opinia aż 38% z nich wskazało jazdę na rowerze jako ulubioną dyscyplinę sportową, podkreślając korzyści zdrowotne płynące z tej aktywności. Natomiast Główny Urząd Statystyczny dowodzi, że prawie 75% gospodarstw domowych posiada przynajmniej jeden jednoślad. Jednak czy te dane przekładają się na wybór roweru jako głównego środka transportu? Jak się okazuje – nie. Z raportu Ministerstwa Sportu i Turystyki wynika, że na dwóch kółkach do pracy regularnie dojeżdża tylko 6% osób pracujących. Zdecydowana większość (41%) decyduje się na samochód. Nieco mniejszą popularnością cieszy się natomiast komunikacja miejska (29%). Czy powodem jest wygoda mieszkańców, czy może problem leży głębiej? Kondycja, pogoda i… kierowcy W raporcie czytamy, że osoby dojeżdżające rowerem na co dzień mają do przebycia nie więcej niż 4 km. Jednak podobny dystans do pracy dzieli także 15% użytkowników samochodów. Zapytani o powody niechęci do roweru, wskazali na słabą kondycję, ciągle niesprzyjającą pogodę i… ignorancję kierowców, którzy mijając rowerzystę nie zachowują odpowiednich środków ostrożności. Badacze próbowali wypracować model idealnego rozwiązania drogowego, który zapewniałby kolarzom maksymalne bezpieczeństwo. Okazało się, że rowerzyści najpewniej czują się na asfaltowych ścieżkach rowerowych wydzielonych w obrębie chodników. Koniecznie oznaczonych innym kolorem, a od pieszych odgrodzonych pasem zieleni. Prawie idealna ścieżka rowerowa – brakuje jedynie rozgraniczającego pasa zieleni. Perpetuum mobile Zastanawialiście się, co by było, gdyby niewielka garstka z nas dała szansę rowerowi? Christer Johansson i Lina Wahlgren byli tak ciekawi, że postanowili przeprowadzić badanie. Jego wyniki opublikowali na łamach czasopisma “Science of The Total Environment”. Analizy przeprowadzono dla kilku miast europejskich, a następnie wyniki uśredniono. Autorzy założyli, że jeżeli droga do pracy na rowerze nie przekracza 30 minut, to dana osoba zdecyduje się na ten środek transportu. Według tego scenariusza: Liczba rowerzystów wzrosłaby o 12%;Emisja tlenków azotu spadłaby o 6,5%;Rocznie w każdym kraju udałoby się uniknąć średnio 51 zgonów spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza. W badaniach nie uwzględniono indywidualnych kosztów finansowych takiego przedsięwzięcia. Łatwo jednak zauważyć, że nie musielibyśmy ponosić wydatków na paliwa czy bilety komunikacji miejskiej. W końcu rower napędzany jest energią pochodzącą od nas. Jednocześnie wyzwala w nas endorfiny i daje siłę do działania. Brzmi jak swoiste perpetuum mobile. Elektromobilność – gdzie jest Polska? Jednak garstka rowerzystów nie zmieni świata. Nie powstrzyma globalnego ocieplenia. Wspomniane na początku 41% osób wybierających samochód robi to z różnych przyczyn – wygody, ale i niepełnosprawności, niechęci do roweru czy braku połączeń komunikacyjnych. Dla tych 41% szansą mogą być wprowadzane przez światowe koncerny pojazdy elektryczne. Obecnie w Polsce zarejestrowano prawie 14 tys. elektryków. Liczba ta ciągle wzrasta – we wrześniu 2020 roku na polskich ulicach jest ponad 3 tys. więcej takich pojazdów niż w marcu tego samego roku. Kierowcy mogą korzystać z prawie 1300 stacji ładowania w całym kraju. Warto jednak zaznaczyć, że auta elektryczne można ładować… z gniazdka we własnym domu. – Z perspektywy kilkumiesięcznego spowolnienia w branży motoryzacyjnej wywołanego okresem pandemii, cieszy rosnące zainteresowanie pojazdami z alternatywnymi napędami. Pozostaje mieć nadzieję, że ten trend utrzyma się i samochodów elektrycznych będzie przybywać, choć dotychczasowa liczba wniosków o dopłaty w ramach programów: „Zielony samochód”, „eVAN” i „Koliber” pokazuje, że założenia kolejnych programów wsparcia elektromobilności powinny być w znacznym stopniu zmodyfikowane – komentuje Jakub Faryś, Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Przyszłość jest elektromobilnością, ale elektromobilność jest… daleką przyszłością, bo wymiana prawie 24 mln polskich samochodów nie wydarzy się z dnia na dzień. Będzie to długotrwały proces, wymagający nie tylko nakładów finansowych, lecz także zmiany schematów myślenia i przyzwyczajeń dotyczących tankowania. Rozpoczyna się Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu Jednak zanim to wszystko nabierze odpowiedniego tempa… może wybierzesz się dzisiaj do pracy rowerem? Świętujmy razem Dzień Bez Samochodu! Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.