Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Botanicy bronią parku w Kielcach. 5 ha ma być własnością kościoła

Botanicy bronią parku w Kielcach. 5 ha ma być własnością kościoła

Rządowy plan pomniejszenia Świętokrzyskiego Parku Narodowego o 5 ha wzbudza gorące dyskusje. Politycy twierdzą, że teren ten „stracił wartości przyrodnicze”. Botanicy wskazują inny powód uporczywych prób oderwania ziemi od parku, czyli starania oblatów ze Świętego Krzyża.

Czy fragment Świętokrzyskiego Parku Narodowego trafi pod władzę kościoła?

Przyrodnicy przekonują, że powód jest inny – zabudowania, które znajdują się na tym terenie, należały kiedyś do kościoła. Teraz księża chcą je odzyskać. Jest tam budynek tzw. szpitalika, gdzie mieści się muzeum przyrodnicze i zachodnie skrzydło klasztoru. Oblaci ze Świętego Krzyża walczą o wykup tych nieruchomości od lat. Jeśli uda się pomniejszyć park, będą mogli odzyskać budynki z bonifikatą. 

Wszystko wskazuje na to, że oblaci mają szansę na odzyskanie kościelnych zabudowań. Ostatnio Mariusz Gosek, członek zarządu województwa świętokrzyskiego, udostępnił post ze spotkania w tej sprawie. Uczestnikami byli Gosek, superior klasztoru, oraz dyrektor parku i minister bez teki Michał Woś. Woś z Solidarnej Polski ma niebawem koordynować sprawy parków narodowych w Ministerstwie Klimatu – restrukturyzowanym resorcie środowiska. Gosek ma przejąć mandat po Dominiku Tarczyńskim. O spotkaniu poinformował też urząd marszałkowski. 

Jasna deklaracja ministra: prace przywrócenia własności dla Sanktuarium będą kontynuowane – napisał Gosek w poście.

O charakter obecności Mariusza Goska na takim spotkaniu zapytał Łukasz Misiuna, prezes przyrodniczego stowarzyszenia MOST. Otrzymał zaskakującą odpowiedź: „W charakterze katolika, któremu leży na sercu dobro regionu, Świętokrzyskiego Parku Narodowego oraz Klasztoru Misjonarzy Oblatów” – odparł Gosek. 

Misiuna nie krył zdumienia.

– Jestem zdumiony odpowiedziami. Forma jest dla mnie wstrząsająca. Świadczy o jakiejś nieprawdopodobnej arogancji i pewności siebie. To nie odpowiedzi na pytania, a manifestacja. Tego, że obywatele nie muszą o wszystkim wiedzieć, a pewne sprawy można rozgrywać zakulisowo – mówi „Wyborczej” Misiuna.

Źródło: kielce.wyborcza.pl

Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.