Władze Ukrainy pragną wykorzystać skażone tereny wokół dawnej elektrowni jądrowej w Czarnobylu do produkcji energii. Tym razem ma to być jednak czysta i bezpieczna energia. Jak miesiąc temu donosił Bloomberg, Ukraińcy chcą zbudować w tzw. Zonie, około 10 kilometrów od zniszczonej elektrowni, ogromną farmę fotowoltaiczną. Cel jest ambitny, bo instalacja ma osiągnąć moc 1 GW. Tak duża instalacja wiąże się też z ogromną inwestycją – około miliarda euro.

Instalacja ta ma zająć około 2,5 tysiąca hektarów. Szacuje się, że roczna produkcja energii elektrycznej ma wynieść około 1,5 TWh. Jednakże to tylko wstępne szacunki, bo wcześniej władze Ukrainy informowały, że farma zająć ma nawet 6 tysięcy hektarów.

Ostap Semerak, minister środowiska Ukrainy komentował te doniesienia, wskazując, że Ukraina ma normalne europejskie priorytety – „posiadania najlepszych standardów w zakresie środowiska i ambicji w zakresie czystej energii”. Władze Ukrainy analizowały propozycje budowy tej farmy m.in. z USA i Kanady, ale teraz do gry dołączyli także Chińczycy.

Jak donosi portal ChinaDaily, budową farmy w Czarnobylu zainteresowane są dwie firmy GCL oraz China State Construction Engineering Corporation. Prowadzę one aktualnie rozeznanie w Zonie, gdzie zainstalowana ma być farma PV. Semerak potwierdza te doniesienia i informuje, że wartość inwestycji z Państwa Środka wynieść ma ponad miliard dolarów, a jej realizacja zaplanowana jest na dwa lata.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.