Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Co z bioodpadami? Czy uderzą nas po kieszeni?

historia kosza na śmieci

Co z bioodpadami? Czy uderzą nas po kieszeni?

Odpady biodegradowalne są najbardziej problematyczną frakcją, bo brakuje narzędzi, które pozwoliłyby na sprawne ich zagospodarowanie i utylizację. W rezultacie mogą trafić na składowisko, co z kolei zwiększy koszty opłat dla mieszkańców. Jak to rozwiązać?

Frakcja biodegradowalna stanowi obecnie 36,7% odpadów komunalnych, co w praktyce przekłada się na około 4 mln ton odpadów. Ich segregacja i utylizacja niesie za sobą znaczne koszty. Końcem marca tego roku w siedzibie Ministerstwa Środowiska o tym problemie dyskutowali przedstawiciele Forum Gospodarki Odpadami.

Spotkanie na… szczycie: dużo pytań, mniej odpowiedzi

W debacie, której organizatorem było Ministerstwo Środowiska i „Przegląd komunalny”, wzięli udział: minister Henryk Kowalczyk, wiceminister Sławomir Mazurek, przedstawiciele Rady RIPOK, Krajowej Izby Gospodarki Odpadami, Krajowej Izby Gospodarczej i samorządów. Podczas spotkania zwrócono uwagę, że obecne instalacje mechaniczno-biologiczne nie są w stanie przetwarzać bioodpadów, zwłaszcza kuchennych.

W kraju brakuje mechanizmów, które wsparłyby wdrażanie nowych technologii i przebudowę obecnych. Nie bez znaczenia są procedury certyfikacji. – Nawet najmniejsza kompostownia przetwarzająca frakcję bio musi wystąpić o zgodę, która kosztuje od 20 do 50 tys. zł. Nie wyobrażam sobie, żeby takie koszty udźwignęła mała, gminna kompostownia – stwierdził Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK. Nawet gdy instalacje umożliwiają tworzenie kompostu, w dużych miastach zachodzi problem z potencjalnym zbytem. Ministerstwo widzi swoją szansę w biogazowniach.

Co dalej z bio-śmieciami?

Kilka miesięcy temu przedłużono termin wprowadzenia obowiązkowej segregacji śmieci na pięć frakcji. Gminy mają czas do 1 stycznia 2020 roku. Podejście do bioodpadów jako zasobu (i wprowadzenie odpowiednich technologii) mogłoby rozwiązać ten…węzeł gordyjski. Na razie jednak wiele słów zostało wypowiedzianych, na działania trzeba jeszcze poczekać. Oby nie okazało się, że aspekty ekonomiczne zostaną przerzucone na mieszkańców.

źródło: portalkomunalny.pl

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.