Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Czas przygotować się na El Niño. Przed nami lata ekstremalnych upałów

Czas przygotować się na El Niño. Przed nami lata ekstremalnych upałów

El Niño już jest. To jedno ze zjawisk, które uważane jest za główny czynnik napędzającym system klimatyczny Ziemi. NOAA poinformowała, że niedawno zaobserwowano je na Pacyfiku. Co to oznacza? Odwrócenie aktualnych wzorców pogodowych, czyli anomalie temperatury powietrza, kolejne rekordy ciepła, wyższe ryzyko suszy i poważne zagrożenia powodziowe. 

NOAA potwierdza: El Niño już jest

Na początku maja Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) i Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) wydały komunikat, który poinformował o wysokim ryzyku rozwinięcia się zjawiska o nazwie El Niño. Na podstawie znacznego wzrostu temperatury w równikowej części Pacyfiku, a także wzdłuż wybrzeży Ameryki Południowej, WMO określiło aż 80% szans, że El Niño wydarzy się w miesiącach lipiec-wrzesień

Jednak El Niño pojawiło się już w czerwcu. Amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna (NOAA) i Atmosferyczna przekazała, że temperatura wody w kluczowym obszarze jest już prawie o 0,8°C wyższa od średniej i nadal rośnie. Co więcej, specjaliści przewidują aż 84% szans na to, że do zimy zjawisko osiągnie większą siłę niż umiarkowana. Rozwój silnego El Niño to pewność na poziomie 56% .

Pojawienie się El Niño oznacza, że aktualne wzorce pogodowe ulegną radykalnej zmianie. Wkrótce będziemy zmagać się z jeszcze wyższymi temperaturami, bardziej ekstremalnymi falami upałów, większym ryzykiem suszy w niektórych regionach, a w innych poważnymi zagrożeniami powodziowymi. 

Co to jest El Niño?

El Niño to zjawisko, które WMO określa jako główny, naturalny czynnik wpływający na wzorce pogodowe i klimatyczne. Związane jest z ociepleniem temperatury wód powierzchniowych i zmianą wzorców wiatrów w środkowej i wschodniej części Pacyfiku. W konsekwencji ma to wpływ na warunki meteorologiczne we wszystkich częściach świata – od poważnych suszy w Australii, Indonezji i południowej Azji, po ekstremalne opady deszczu w Ameryce Południowej, południowej części Stanach Zjednoczonych, Rogu Afryki i Azji Środkowej. Najmniejszy wpływ El Niño ma na regiony znajdującej się po drugiej stronie jego występowania, czyli chociażby w Europie. Niemniej nie oznacza to, że nie powinniśmy się spodziewać kolejnych fal upałów. 

Typowe rozłożenie opadów deszczu w okresie trwania El Niño. Źródło: WMO 

Jednak fenomenu występowania El Niño nie można w pełni zrozumieć bez połączenia go z przeciwnym zjawiskiem, czyli La Niña. Oba tworzą dwie fazy cyklu okresowego znanego pod wyrażeniem El Niño-Southern Oscillation (ENSO), po polsku nazywanego również oscylacją południową. Podczas gdy El Niño związane jest z dodatnią anomalią temperatury powierzchni Pacyfiku, La Niña pojawia się wraz z ujemną anomalią temperatury. Oprócz tych dwóch faz istnieje jeszcze jedna, neutralna, która oznacza, że wszystkie czynniki utrzymują się w okolicach średniej.  

Jak długo utrzymują się te zjawiska? Nie wiadomo. Żadne ze zdarzeń El Niño i La Niña nie jest takie samo. Zazwyczaj trwa ono od 9-12 miesięcy, ale mogą ciągnąć się przez lata. Po raz ostatni mieliśmy do czynienia z El Niño w latach 2014-2015. W połączeniu z ociepleniem atmosfery wywołanym przez gazy cieplarniane przyniosło to rekordowo wysoką temperaturę w 2016 roku. 

Jak El Niño i La Niña wpływają na globalne ocieplenie?

Jak już wspomniano wyżej, anomalie temperatury związane ze zjawiskiem oscylacji południowej (El Niño i La Niña) mają wpływ na warunki pogodowe i klimatyczne całego globu. Mowa tu nie tylko o okresowych temperaturach, ale również o średniej temperaturze powietrza, która jest kluczowym wskaźnikiem dla obserwowanych zmian klimatu. 

Podczas trwania El Niño, czyli dodatniej anomalii temperatury powierzchni oceanów, zmienia się nie tylko obszar występowania opadów, ale również wzrastają temperatury powietrza, prowadząc do rekordowych upałów i podbijając średnią temperaturę o nawet 0,1°C. Skąd w takim razie wiemy, że globalne ocieplenie to nie kwestia naturalnych czynników, jak El Niño?

Odwrotne skutki do El Niño ma przynosić La Niña, która związana jest z ujemnymi anomaliami temperatury powierzchni Pacyfiku. W konsekwencji, po jej zaistnieniu temperatura powietrza powinna być niższa. A jednak, chociaż od 2020 roku obserwowaliśmy ochłodzenie powierzchni oceanów z powodu La Niña, doświadczyliśmy w tym czasie nowych rekordów gorąca:

Za nami osiem najcieplejszych lat w historii, mimo że przez ostatnie trzy lata obserwowaliśmy chłodzenie La Niña, co działało jako tymczasowe hamowanie globalnego wzrostu temperatury. Rozwój El Niño najprawdopodobniej doprowadzi do wzrostu globalnego ocieplenia i zwiększy szansę na pobicie rekordów temperaturywyjaśnił sekretarz generalny WMO prof. Petteri Taalas.

Źródła: public.wmo.int, news.un.org, naukaoklimacie.pl, crazynauka.pl

Fot. główna: NOAA Environmental Visualization Laboratory

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.