OZE Czy po 2030 roku będzie w Polsce miejsce na lądowe wiatraki? 12 grudnia 2018 OZE Czy po 2030 roku będzie w Polsce miejsce na lądowe wiatraki? 12 grudnia 2018 Przeczytaj także Fotowoltaika testooo12 Artykuł sponsorowany Artykuł Sponsorowany XENE autoryzowanym dystrybutorem w Polsce i UE paneli TW(Tongwei) Solar – lidera wśród producentów PV na świecie W lipcu 2023 roku spółka Xene podpisała umowę na dystrybucję modułów fotowoltaicznych ze światowym liderem w produkcji komponentów fotowoltaicznych na świecie, firmą TW(Tongwei) Solar. Umowa określa zasady bezpośredniej współpracy w Polsce i na rynkach zagranicznych, głównie w Unii Europejskiej, na których już aktywnie działa Xene. Kontrakt na najbliższe lata zakłada zakupy na poziomie kilkudziesięciu MW paneli w technologii PERC i N-type. Artykuł sponsorowany Jak zapewnia wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski, po 2030 roku w naszym kraju będzie dalej miejsce dla wiatraków on-shore, ale o ich udziale w systemie decydować będzie rynek. „Pojawiły się komentarze, że administracyjnie, w polityce energetycznej, kosztem budowania nowej nogi, czyli offshore, planujemy wyhamowanie wiatraków na lądzie. To są nieprawidłowe sformułowania”, komentuje zarzuty do nowej strategii energetycznej Tobiszowski. Wiceminister podkreśla, że zaprezentowany niedawno projekt Polityki Energetycznej Państwa (PEP) do 2040 roku nie zakłada w żadnym miejscu budowy jednego OZE kosztem innego. „Budujemy system, synergię powiązań wytwórczych w polskiej energetyce. Po 2030 roku zacznie działać rynek. Wprowadzanie energii po właściwiej cenie będzie tym, co zapewni udział w tym rynku. Taki system funkcjonuje w innych krajach”, skomentował przedstawiciel resortu energii. W przyszłym roku planowane są aukcje OZE także dla lądowych farm wiatrowych, ale jak informuje Tobiszowski po 2030 roku forma wsparcia źródeł odnawialnych zmieni się. „Z tego co widzimy w innych krajach, to wsparcie nie będzie już potrzebne”, zaznacza wiceminister, mówiąc o tym, że OZE zaczyna być konkurencyjne na rynku energetycznym, w związku z czym nie potrzebuje dofinansowań. Najważniejszym celem, jak mówi przedstawicie resortu energii, jest bezpieczeństwo energetyczne, rozumiane jako przewidywalność dostaw i cen energii elektrycznej. „Wszystko inne jest temu podporządkowane”, podsumowuje Tobiszowski. Ostatnie aukcje OZE pokazały, że systemy wiatrowe na lądzie są nawet poniżej rynkowej ceny energetyki, jak mówi prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), Janusz Gajowiecki. Wskazuje on, że zapisane w projekcie PEP plany wycofywania się z dopłat są w tym kontekście zrozumiałe. Prezes PSEW przypomniał także, że to tylko projekt – będzie on w najbliższych miesiącach obiektem wielu dyskusji i konsultacji. źródło: wnp.pl, PSEW Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.