Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Czy Polska spełni cele OZE na 2020 rok?

Czy Polska spełni cele OZE na 2020 rok?

Jak wskazują najnowsze szacunki na podstawie danych NIK, GUSu i Eurostatu, Polsce nie uda się osiągnąć założonego udziału źródeł odnawialnych w krajowym miksie energetycznym na rok 2020. Założono, że w tym momencie udział OZE wyniesie 15%. Jest to poważny problem, ponieważ niespełnienie tej umowy może kosztować nas spore pieniądze – zieloną energię będziemy musieli kupić od któregoś z krajów, który lepiej poradził sobie z budową instalacji OZE.

Z końcem 2018 roku upłynął termin przesłania raportów do Komisji Europejskiej z realizacji polityki rozwoju OZE. Terminu tego nie dotrzymały Bułgaria, Czechy, Cypr, Grecja, Węgry, Luksemburg i Hiszpania. Duża część przesłanych dokumentów jest, jak mówi komisarz UE ds. działań w dziedzinie klimatu i energii, Miguel Arias Cañete, słabej jakości.

Europejskie organizacje energetyczne postulują ujawnienie tych raportów, powołując się na rozporządzenie Parlamentu i Rady o Zarządzaniu Unią Energetyczną. Dokument ten zakłada, że społeczeństwo musi mieć możliwość wczesnego i skutecznego udziału w tworzeniu zintegrowanych krajowych planów i działań w zakresie energii odnawialnej i klimatu.

Polska pod kreską

Jak się patrzy na założenia Polityki energetycznej Polski do 2040 r. i analizy prognostyczne, to widać, że w przypadku energii elektrycznej (nie ma informacji nt. innych nośników energii) nie uzyskamy 19,1 proc. OZE w 2020 r. tj. zakładanego udziału energii elektrycznej z OZE umożliwiającego realizację ogólnego 15-proc. udziału energii z OZE w końcowym zużyciu energii – tłumaczył w wywiadzie dla WNP.pl prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO), Grzegorz Wiśniewski. – Jednocześnie ME nie zaproponowało żadnych działań mitygujących. O niemożliwości realizacji 15% celu końcowego alarmowały ostatnie raporty NIK i GUS, które jasno wykazywały, że Polska nie spełni tego celu – dodaje prezes IEO.

Problem pogłębiają obecne trendy spadkowe w zakresie produkcji czy instalacji nowych źródeł OZE, a także zwiększające się zapotrzebowanie na prąd w naszym kraju. Szacuje on, że w 2020 roku zabraknie nam około 30 TWh energii z OZE, co oznacza udział zielonej energii w miksie na poziomie 11%.

Jak ratować sytuację

Wiśniewski uważa, że jedyne co możemy teraz zrobić, by odzyskać stracony dotychczas czas, to instalować małe systemy PV oraz solarne systemy prosumenckie i pompy ciepła. Najpóźniej w II połowie przyszłego roku należałoby uruchomić kilkaset megawatów nowych mocy. – Obecnie fotowoltaika „idzie” na wynik w granicach 1,2 GW w 2020 roku. Jeżeliby zostały szybko uruchomione aukcje OZE, to razem z projektami z poprzednich aukcji, można by do połowy 2020 roku zbudować nawet 1500 MW instalacji fotowoltaicznych – wyjaśnia. Z instalacji prosumenckich pochodzić może dodatkowe 500 MW.

Aby było to możliwe, konieczne jest wsparcie ze strony samorządów i przedsiębiorców. Samo odliczenie od podatku już pomoże zwiększyć rentowność instalacji OZE – zwracają się w ok. 8-9 lat, ale to jeszcze za mało. Potrzebna jest stabilizacja polityki taryfowej dla energetyki prosumenckiej i zmniejszenie kosztów kapitału poprzez redukcję kosztów kredytów na inwestycje w OZE.

Problemem tutaj są banki, a raczej to, że nie chcą na udzielać kredytów na OZE z uwagi na wysokie ryzyko takich instalacji, spowodowane niską wiarygodnością i stabilnością przepisów regulujących ten sektor. Dodatkowe zamrożenie cen energii w 2019 nie wpływa kojąco na sytuację, bo w 2020 roku rynek z pewnością to odreaguje. Jeżeli zrobi to, zwiększając ceny nawet o 15%, to wdrożone ulgi podatkowe (PIT i VAT) i korzystne kredytowanie mogą być dostateczną zachętą od inwestycji w PV.

Brak planów na ratunek

Jak podaje Eurostat, w 2017 roku udział OZE w Polsce wyniósł 10,9%, co oznacza, że jesteśmy poniżej planowanego odsetku. W 2018 powinno to być co najmniej 12,3%. Oznacza to konieczność wprowadzania planu naprawczego. Wniosek taki niebawem zgłosić do polskiego rządu ma KE, tak jak uczyniła to z Holandią rok wcześniej.

Zgodnie z dyrektywą, do tej pory mieściliśmy się w przedziale, choć szorowaliśmy po jego dnie. Najgorsze jest jednak to, że przy tak oczywistych symptomach i ryzykach finansowych nie ma żadnej reakcji ze strony rządu – komentuje Wiśniewski.

Fakt, że inne kraje też mają problemy ze spełnieniem celów OZE wcale nie jest pocieszający. Oznacza to, że w 2020 roku zwiększą się koszty transferów statystycznych z uwagi na wysoki popyt i niską podaż. Cena zielonej energii w Europie dojść może nawet do 100 euro za 1 MWh. Jeśli nie będziemy kupować energii z OZE od krajów mających nadwyżki, to nałożone kary okazać mogą się jeszcze wyższe. Utrudnią one też dostęp do funduszy europejskich. Dla Polski ten koszt zamknąć może się w nawet 13 miliardach złotych. Jeżeli wdroży się pakiet naprawczy i wybuduje dodatkowe 2 GW w systemach PV do 2020 roku, to koszty transferu energii spadną o miliard złotych.

Wszystko zgodnie z przewidywaniami

Obecna sytuacja nikogo nie zaskakuje. Od dawna ukazują się raportu mówiące o opłakanym stanie polskiego sektora OZE i słabych szansach realizacji celów na 2020 rok. Dokumenty takie publikowała już Najwyższa Izba Kontroli, a na podstawie kontroli sektora OZE m.in. Ministerstwa Energii i URE.

Swój raport przedstawił też Główny Urząd Statystyczny. W listopadzie zeszłego roku mówił on o spadku energii z OZE w porównaniu z 2017 rokiem. Na moment publikacji raportu wynieść on miał 11%. Główną przyczyną spadku udziału energii odnawialnej jest mniejsza dynamika niż wzrostu zużycia energii. W 2017 roku zużywano w Polsce ok. 6,5% więcej energii, a w tym samym czasie ilość mocy OZE wzrosła jedynie o 3,4%. Podobny raport opublikował też Ecofys i Uniwersytet Techniczny we Wiedniu.

Spośród 28 państw UE już 11 zrealizowało cele na 2020 rok. Są to Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Chorwacja, Włochy, Litwa, Węgry, Rumunia, Finlandia oraz Szwecja. Z kolei najdalej do realizacji celu ma Holandia (brak 8%), Francja (brak 7%), Irlandia (brak 6,5%), Wielka Brytania (brak 5,7%) i Luksemburg (brak 5,6%).

źródło: wnp.pl

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.