Firma Tesla niemal od początku swojego istnienia zaskakuje niekonwencjonalnymi pomysłami mogącymi zrewolucjonizować przyszłość. Po samochodach elektrycznych, będących dużym sukcesem, przyszedł czas na inne produkty, które niewątpliwie przyczynią się do ułatwienia życia wielu osobom. Po przekształceniu Tesla Motors w Teslę gama rozwiązań oferowanych przez amerykańską firmę ciągle się powiększa, coraz częściej odchodząc od branży motoryzacyjnej.

Tiny House to jeden z nowych pomysłów marketingowych Tesli. Nie będzie on dostępny w sprzedaży, ponieważ jego zadaniem jest propagowanie oferowanych już produktów amerykańskiego przedsiębiorstwa. Nie zmienia to jednak faktu, że pomysł jest niezwykle ciekawy, dlatego warto napisać o nim coś więcej.

Tiny House to miniaturowy dom, którego potrzeby energetyczne są zaspokajane w stu procentach przez rozwiązania opracowane przez firmę z USA. Mały budynek mieszkalny został umieszczony na przyczepie ciągniętej przy pomocy Tesli Modelu X przez drogi Australii. Ponadto wyposażono go w panele fotowoltaiczne o mocy 2 kW oraz Powerwall o pojemności 14 kWh. Dzięki zastosowaniu tych komponentów domek jest samowystarczalny, niezależnie od miejsca, w którym zostanie ulokowany.

Budynek ma wymiary 6m x 2,2m x 4m i waży 2,2 tony. Wykonany jest z drewna, aby można było o nim mówić jako o projekcie przyjaznym naturze. Co ciekawe, do zamontowanego PowerWall podłączono Teslę Model X, dzięki czemu w chwili postoju samochód ładuje się, wykorzystując wspomniany akumulator.

Domek porusza się po drogach Australii po to, by propagować zieloną energię oraz proekologiczne rozwiązania. Australia to kraj, w którym kłopoty z niedoborem energii elektrycznej są dosyć powszechne, szczególnie w jego południowej części. Elon Musk chce więc pokazać zalety odnawialnych źródeł energii oraz możliwości, jakie one dają.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.