Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Elektrycznie czyli po norwesku

Elektrycznie czyli po norwesku

Samochody elektryczne i hybrydowe, które od dłuższego czasu podbijają serca Norwegów, mają szansę stać się wizytówką tego górzystego kraju za sprawą coraz to bardziej dogodnych warunków ich zakupu. Zniesienie maksymalnego limitu ceny samochodu, od którego można odliczyć VAT, może przyczynić się w niedługim czasie do lawinowego wzrostu zakupionych modeli samochodów z napędem elektrycznym. Przewiduje się bowiem, że już w 2020 roku norweskie drogi zapełnią się liczbą 400 tys. egzemplarzy, co może być ewenementem na skalę światową.

Już dzisiaj suma zwolnień z podatku dla kupujących tylko model Tesli X to astronomiczna kwota 500 milionów koron norweskich. Ten raj podatkowy ma zostać oficjalnie utrzymany do roku 2020. Nikt jednak nie przypuszcza, aby ulgi i zachęty podatkowe, które dziś odwracają biegun motoryzacyjny w Norwegii, nie miały zagościć w dłuższej perspektywie czasowej.

Kolej na Polskę?

Zapowiedzi i plany polskiego rządu są na tyle ambitne, że warto wspomnieć choćby o niektórych pomysłach Ministerstwa Energii. Według założeń jednym z bodźców, który ma przyczynić się do wzrostu liczby ”elektryków” w Polsce jest wprowadzenie modelu norweskiego, czyli zwolnienie z podatku VAT. Innym rozwiązaniem ma być likwidacja akcyzy, jednak ze względu na uwarunkowania akcesyjne rząd musiałby otrzymać na to zgodę z UE. To jednak nie wszystko. Wspomina się też o dopłatach do samego zakupu, choć w tym wypadku nie jest znana jeszcze orientacyjna stawka, na jaką mogą liczyć zainteresowani zakupem. Wiadomo na razie, że w tym wypadku porzekadło „Kto pierwszy ten lepszy” jest najbardziej adekwatne, ponieważ kwota dopłat ma dotyczyć grupy pierwszych 100 tys. osób.

Wszystkie powyższe zamierzenia mają być realizowane w trzech etapach, poprzedzonych programami pilotażowymi, których celem ma być popularyzowanie elektromobilności wśród Polaków, oraz wyposażenie polskich dróg i aglomeracji w infrastrukturę do ładowania pojazdów. Programy pilotażowe oraz okres przejściowy przewidziane są na lata 2018 – 2025. Dosyć wybujałe plany mówią o milionie samochodów elektrycznych w Polsce już za 8 lat.

Przy tej okazji należy żywić nadzieję, że plany i założenia Ministerstwa Energii zostaną wcielone w życie, a głównych śladem po nich nie będzie stos dokumentów, tylko dynamicznie zwiększającą się liczbą samochodów elektrycznych na polskich drogach.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.