Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Gigant paliwowy BP stawia na boom w sektorze samochodów elektrycznych

Gigant paliwowy BP stawia na boom w sektorze samochodów elektrycznych

Brytyjski koncern paliwowy British Petrol (BP) sfinalizował zakup największej w tym kraju sieci stacji ładowania samochodów elektrycznych. W ten sposób BP pokazuje, że stawia na rozwój elektromobilności.

Informacja o zakupie przez BP sieci ładowania pojazdów elektrycznych zbiega się w czasie z podobnymi doniesieniami ze strony największych konkurentów – brytyjsko-holenderskiego Shella i francuskiego Totala. Firmy te także zapowiedziały chęć rozwoju sieci ładowania pojazdów elektrycznych.

„BP ogłosiło, że weszło w porozumienie dotyczące zakupu spółki Chargemaster, największego operatora sieci ładowania pojazdów elektrycznych w Wielkiej Brytanii”, poinformowała londyńska firma w oficjalnym komunikacie. Dodatkowo, BP zapowiada, że chce skupić się na rozwoju ultraszybkich systemów ładowania, które mają pozwolić na doładowanie w dziesięć minut energii, która pozwoli na przejechanie ponad 160 kilometrów.

Firmy nie podały kwoty sprzedaży, ani innych detali umowy. Zakup ten pozwoli BP rozwinąć sieć szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych w ramach swojej sieci 1200 stacji benzynowych w całej Wielkiej Brytanii.

„Sprzedaż pojazdów elektrycznych w Europie cały czas rośnie. Tempo tego wzrostu cały czas przyspiesza”, komentuje profesor Dave Greenwood, specjalista od rynku motoryzacyjnego w Warwick University. „Możliwość szybkiego ładowania pojazdów jest bardzo atrakcyjnym modelem”, komentuje prof. Greenwood.

BP chce zostać najważniejszym dostawcą energii dla samochodów elektrycznych i hybrydowych w Wielkiej Brytanii. Zwłaszcza teraz, gdy władze zaczynają wprowadzać prawa zachęcające do tego rodzaju transportu. „Firmy naftowe wiedzą, że muszą mocniej interesować się tym tematem”, dodał profesor Peter Wells z Cardiff University. Cały sektor jest „bardzo zmartwiony polityką wokół emisji związków węgla”, ponieważ dąży ona do minimalizacji tej emisji, co wiąże się z rezygnacją z paliw kopalnych.

Wyskocznia dla BP

„Środki jakie BP obecnie inwestuje w elektromobilność nie są wcale imponujące. Póki co to badanie gruntu, ale łatwo może się to przeistoczyć w wyskocznie dla firmy”, dodaje profesor Wells.

Chargemaster założony został dziesięć lat temu i obecnie posiada w swojej sieci 6500 ładowarek do pojazdów elektrycznych w całej Wielkiej Brytanii, co czyni go graczem numer jeden na tym rynku. Centrala firmy znajduje się w Luton, na północ od Londynu. To tutaj projektuje i buduje się ładowarki pojazdów elektrycznych.

Jak szacuje BP, liczba samochodów elektrycznych w Wielkiej Brytanii osiągnie w 2040 roku 12 milionów. Obecnie (na koniec 2017 roku) jest ich zaledwie ok. 135 tysięcy. Te przewidywania, jak zauważa prof. Greenwood, pokrywają się z szacunkami i planami brytyjskiego rządu. „Rząd zaplanował, że do tego czasu wszystkie samochody będą musiały być elektryczne lub hybrydowe z możliwością ładowania. Oba te rodzaje pojazdów wymagają szybkich ładowarek”, komentuje badacz.

„Jeśli spojrzymy na całkowitą liczbę pojazdów na drogach Wielkiej Brytanii w obecnym momencie – około 20 milionów – to sugestie, że do 2040 roku połowa będzie napędzana silnikami elektrycznymi nie jest wcale tak niepoważną prognozą”.

Powyższe informacje i prognozy są zbieżne z tym, co słyszymy ze strony producentów samochodów. Na przykład japoński Nissan rozpoczął masową produkcję elektrycznego modelu Leaf. „Duzi gracze, jak Renault czy Nissan od dziesięciu lat inwestują w samochody elektryczne i teraz wreszcie zaczynają zarabiać na tych inwestycjach”, informuje Wells. Dodatkowo w rynek pojazdów elektrycznych zaczynają angażować się Chińczycy. „Elektromobilność zaczyna być dużym sektorem. Wydaje mi się, że segment ten zamienia się z niszy w produkt codzienny”, dodaje profesor.

Jednak nie brakuje wątpliwości. Badacze wskazują, że nadal ciężko będzie BP zarobić duże pieniądze, ładując każde auto przez 10 minut. „To nadal nie jest dostatecznie szybko”, wskazuje profesor Wells. Konieczne jest dalsze udoskonalanie technologii.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.