Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Hybrydową dorożką do Morskiego Oka

kon

Hybrydową dorożką do Morskiego Oka

Nieodłącznym elementem tatrzańskiego krajobrazu są nie tylko góry, ale i konie oraz dorożki kursujące do Morskiego Oka. Ze względu na dobro zwierząt temat ten od lat budzi wiele kontrowersji. Czy sytuację zmieni wprowadzenie hybrydowych dorożek?

Mniej chętnych na kurs

Fikarzy, pracujący na obszarze TPN podają, że w ostatnich latach zmniejszyło się zainteresowanie turystów na przejażdżki dorożką do Morskiego Oka. Część osób rezygnowała z jazdy dorożką na rzecz marszu. Trasę z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka można pokonać w dwie godziny. Niektórzy swoją decyzję argumentowali dobrem zwierząt. Na złą kondycję koni z zaprzęgów zwracali uwagę nie tylko przedstawiciele organizacji prozwierzęcych, ale też regionalne i ogólnopolskie media. TPN ma pomysł jak ulżyć zwierzętom i zwiększyć zainteresowanie turystów przejazdem.

Dorożka elektryczna w Morskim Oku – czy rozwiąże problem?

W związku z dużą ilością turystów odwiedzających Morskie Oko, TPN zaplanował na drugą połowę czerwca kolejne już testy wozu konnego wspomaganego napędem elektrycznym. Jeżeli testy przejdą pomyślnie to prototyp dorożki będzie wozić chętnych nad największe jezioro w Tatrach. TPN podaje, że wozy mają odciążyć częściowo konie, kursujące tam i z powrotem z turystami. 

Pierwszy prototyp podobnego wozu konnego był już testowany 5 lat temu. Jednak baterie, zasilające wóz spaliły się, a  wóz nie współgrał z maszerującymi końmi, co nie było bezpieczne ani efektywne. Tym razem części sprowadzono z Anglii i Włoch. Hybrydowy wóz miałby jednorazowo zabierać 16 pasażerów.

Podczas najbliższych testów chcemy zwiększyć częstotliwość kursów. Chcemy też, aby na wozach zasiedli turyści. Obecnie czekamy na tzw. ładowarkę adaptacyjną, która ma jeszcze bardziej usprawnić działanie wozu powiedział na stronie pap.pl Zbigniew Kowalski z TPN i dodał: – Powożący będą musieli nauczyć się obsługi mechanizmu, aby umiejętnie nim sterować. Podczas zjazdu akumulatory będą się ładowały i wówczas można odzyskać nawet i 90 proc. energii zużytej do podjazdu. Podczas testu naszym zadaniem będzie ustawienie odpowiednich parametrów mechanizmu ładującego.

U nas nowe, ale nie w Wiedniu

Koszt prototypu wozu wyniósł około 120 tys. zł. Wykonawcą jest firma Aktiv Elektronik z Obornik Wielkopolskich koło Poznania. Pod koniec 2019 r. 100% elektryczna dorożka pojawiła się w stolicy Austrii. Wiedeńczycy byli zaciekawieni tą formą mobilności oraz jej pozytywnymi aspektami dla środowiska i zwierząt, bo o ich dobrostanie mówi się coraz więcej.

Badania koni – dlaczego są tak istotne?

Badania przedsezonowe dają realny pogląd na to, jak czują się konie pracujące u podnóża Tatr. Podczas badań monitoruje się liczbę osób na wozie, czas oraz prędkość pojazdu, a także prawidłowość wykonywania badań przez pozostałych członków komisji. Lekarka weterynarii Bożena Latocha reprezentuje Fundację Viva!, która czuwa nad dobrostanem koni z Morskiego Oka. Jak wynika z wielu obserwacji Vivy!, konie nieraz pracują w fatalnych warunkach, wiozą nadmiernie obciążone wozy, również w upalne dni, co dodatkowo je wyczerpuje. Fundacja od lat prowadzi kampanię Ratuj konie.

Badania prowadzone w sposób miarodajny i rzetelny z pewnością wykażą przeciążenia, które przecież od lat mamy wyliczone ze wzorów fizycznych. Dziś wiemy, że przy dopuszczanej liczbie 12 pasażerów przeciążenie sięga tony. TPN jednak potrzebuje kolejnych dowodów, a badania koni prowadzone w sposób rzetelny z pewnością tych dowodów dostarczą. Stąd już tylko krok do realnych zmian na tej trasie  – mówi Anna Plaszczyk, koordynatorka kampanii ratowania koni z Morskiego Oka.

Pod koniec zeszłego roku pisaliśmy o badaniach, które zostały dwukrotnie przełożone. W tym roku konie miały być zbadane w ruchu, ale TPN odwołał testy. Fundacja obawiała się, że przez to do pracy mogły zostać zaprzęgnięte np. chore konie. W lipcu mają odbyć się zaplanowane obserwacje. Czy hybrydowa dorożka uspokoi organizacje, działające na rzecz zwierząt?

Indywidualne badanie poruszających się koni jest niezbędne, by wykryć schorzenia układu ruchu, z którymi zwierzęta nie powinny wykonywać żadnej pracy, a w szczególności pracy ponad siły na tej konkretnej trasie podaje Viva!.

źródło: Fundacja Viva!, cire.pl, pap.pl

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.