Obecnie ceny energii elektrycznej w Polsce są jednymi z najtańszych w Europie. W przypadku jednak, kiedy wzrosną na tyle, że zbliżą się do tych obowiązujących na Zachodzie, wówczas opłacalność instalacji opartych o wykorzystanie odnawialnych źródeł energii będzie jeszcze większa niż dotychczas. O rozwoju energetyki rozproszonej decyduje jednak również poziom świadomości społeczeństwa, zwłaszcza jeśli chodzi o obszary perspektywiczne dla określonego źródła energii odnawialnej.

U naszych zachodnich sąsiadów ponad 50 proc. energii pochodzi z mikroelektrowni OZE w gospodarstwach domowych. W Polsce natomiast, aż 90 proc. udziału w produkcji dostępnej energii elektrycznej należy do dużych elektrowni. Jeśli chodzi o energetykę słoneczną, nasz kraj charakteryzuje się bardzo zbliżonymi warunkami klimatycznymi i nasłonecznieniem co Niemcy, gdzie sektor ten rozwinął się w zaawansowanym stopniu. U nas branża ta dopiero nabiera tempa, a za opóźnienia w rozwoju wini się brak odpowiedniego systemu wsparcia. Energetyka rozproszona w Polsce zatem ma ogromne szanse efektywnego działania, zwłaszcza w perspektywie ustanowienia odpowiednich regulacji.

Niewątpliwie energia ze źródeł odnawialnych jest formą alternatywną dla energii konwencjonalnej, jednak energetyka rozproszona ma sens tylko wtedy, gdy jak największa liczba inwestorów zdecyduje się na montaż instalacji OZE. Nie jest dziwne natomiast, że aby zdecydować się na posiadanie własnej mikroelektrowni, inwestor musi mieć pewność, iż rzeczywiście mu się to opłaci. Ważne jest, aby przed instalacją wykonać (niekoniecznie samodzielnie) obliczenia, które pokażą czy nasza lokalizacja posiada odpowiednie uwarunkowania dla opłacalności przedsięwzięcia.

Podchodząc do tematu OZE w sposób ogólny nasz kraj posiada raczej średnie warunki do rozwoju. Jednocześnie należy jednak podkreślić, że istnieje wiele lokalizacji, w których można niezwykle efektywnie oraz ekonomicznie wykorzystywać czystą energię zgromadzoną w postaci wiatru, promieniowania słonecznego czy też energię cieplną gruntu. Niestety są też i takie rejony, gdzie inwestycje w OZE są nieopłacalne. Dysponujemy jednak ogólnodostępnymi materiałami, które pozwalają zakwalifikować dowolne miejsce na obszarze kraju jako opłacalne lub nie dla wybranej instalacji OZE. Dostępne są m. in. Mapy rozkładu wiatru lub wielkości nasłonecznienia. Z kolei badania geologiczne dostarczają informacji o wielkości energii zgromadzonej w podłożu. To właśnie te dane należy brać pod uwagę kiedy chcemy zainwestować środki we własną elektrownię.

Również firmy zajmujące się tematyką odnawialnych źródeł energii, które na polskim rynku wyrastają jak grzyby po deszczu, oferują często darmowe audyty dla przyszłych prosumentów. Nie trzeba zatem osobiście zajmować się przeglądaniem wyżej wymienionych dokumentacji. W formie krótkiej oferty dostajemy od przedstawiciela wyliczone uzyski oraz przewidywany czas zwrotu dla planowanej inwestycji w wybranej lokalizacji. Oferta połączona jest zwykle z dostępnym programem wsparcia, co jednocześnie wpływa na skrócenie okresu zwrotu inwestycji. Na podstawie załączonych wykresów możemy ocenić czy będzie to dla nas opłacalne.

W Polsce w dalszym ciągu społeczeństwo posiada minimalną wiedzę na temat możliwości jakie stwarza posiadanie instalacji opartej o odnawialne źródła energii. Często ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele w kwestii cen zdziałała rosnąca konkurencja wśród firm na rynku OZE. Dlatego więc edukacja w tym kierunku jest niezwykle ważna. Niezbędne są zatem warsztaty kierowane do obywateli, samorządów lub nawet przedsiębiorców związanych z branżą budowlaną. Także w szkołach można wprowadzić zajęcia uświadamiające korzyści płynące z rozwoju czystych technologii, a także jak one funkcjonują. Podobne działania zostały podjęte w Niemczech – jak widać z pozytywnym skutkiem.

Aby sprostać zakładanym przez UE celom, w naszym kraju konieczne jest promowanie odnawialnych źródeł i branie przykładu z państw, którym udało się tę branżę rozwinąć. Zostało nam 5 lat, aby osiągnąć 20-procentowy udział energii z OZE w ogólnym bilansie energetycznym. Obecne szacunki podają, że udział ten wynosi około 6,5 proc. Konieczne jest również obniżenie emisji gazów cieplarnianych (w tym dwutlenku węgla) o 20 proc. w stosunku do roku 1990. Aby to osiągnąć niezbędne są inwestycje w OZE. Instalacje oparte o wykorzystanie OZE w budownictwie mieszkaniowym i biurowym wpływa także na wzrost efektywności energetycznej, co jest trzecim z priorytetów Unii Europejskiej do 2020 roku. Wszystko to jednak sprowadza się do kwestii ekonomicznych, dlatego tak ważne jest, przed rozpoczęciem inwestycji, obliczenie opłacalności, by nie okazało się, że instalacja nie przyniesie oczekiwanych efektów.