Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Kalifornia swoją przyszłość widzi z OZE

farma fotowoltaiczna

Kalifornia swoją przyszłość widzi z OZE

Kalifornia to jeden z najbardziej znanych stanów w USA. Wszystko dzięki szaleńczemu rozwojowi Doliny Krzemowej, w której swoje kampusy posiada bardzo wiele firm: Apple, Intel, Google, Hewlett-Packard czy Adobe zna niemal każdy – a takich firm jest tam jeszcze więcej. Nie dziwi więc fakt, że prędkość, z jaką rozwija się wspomniany stan, przewyższa wszystkie inne. Ilość znajdujących się tam firm oraz przedsiębiorstw to jednak niejedyny wyznacznik szeroko pojętej innowacyjności i rozwoju. Stan ze stolicą w Sacramento to także bardzo ciekawie prowadzona polityka energetyczna.

Kevin de León – lider kalifornijskiego senatu wydał w ostatnim czasie jasną deklarację: Kalifornia zmierza do wykorzystywania wyłącznie ekologicznej energii, pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Początkowo mogłoby się wydawać, że to tylko deklaracja, za którą mogą pójść odpowiednie rozporządzenia w najkorzystniejszym przypadku. Okazało się, że Kevin de León nie rzuca słów na wiatr, bowiem kalifornijski senat przyjął rozporządzenie, wedle którego stan Kalifornia ma do 2045 roku być w 100% „zielonym” stanem. Wedle założeń, cel ten ma być realizowany stopniowo – połowę planu stan ma zamiar wykonać do 2030 roku. Tak więc droga do realizacji planu jest jeszcze bardzo daleka, ale pomimo tego wydaje się, że nie powinno być żadnych przeszkód.

Aby powyższy plan wcielić w życie, Kalifornia chce całkowicie zrezygnować z paliw kopalnych oraz znacząco zwiększyć środki na rzecz rozwoju fotowoltaiki, oraz innych alternatywnych źródeł pozyskiwania energii. Kalifornia, z racji położenia na zachodnim wybrzeżu USA ma doskonałe nasłonecznienie, które jak widać, władze chcą wykorzystać. Na tym terytorium istnieje już całkiem sporo dużych farm słonecznych, jak między innymi ta w Topaz, w której skład wchodzi ponad 9 milionów paneli słonecznych. Władze Kalifornii w dalszym rozwoju odnawialnych źródeł energii widzą swoją szansę na lepszy energetyczny byt w przyszłości i nie można się temu dziwić. Decyzja kalifornijskiego senatu jasno pokazuje, że Donald Trump pomimo swojej niechęci do zielonej energii jest bezradny. Władze stanowe już zauważyły potencjał odnawialnej energii i nie mają zamiaru z niej rezygnować.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.