Polska Katastrofa ekologiczna w Krakowie. Z dopływu Wisły wyciągnięto setki śniętych ryb 10 lipca 2023 Polska Katastrofa ekologiczna w Krakowie. Z dopływu Wisły wyciągnięto setki śniętych ryb 10 lipca 2023 Przeczytaj także Fotowoltaika Ekologiczne i efektywne energetycznie budownictwo dla rodzin i miast W Mysłowicach powstaje pierwszy modułowy budynek społeczny w Polsce. Za projekt odpowiada zespół naukowców, projektantów i technologów skupionych w konsorcjum badawczo-rozwojowego DMD-M z udziałem spółki DMDmodular z podkrakowskiej Skawiny, Politechniki Krakowskiej oraz firmy Lightoffo. To szansa dla samorządów w Polsce na budowę ekologicznych i efektywnych energetycznie obiektów, które mogą powstać w zaledwie 4,5 miesiąca. Ekologia W jaki sposób dane satelitarne mogą pomóc chronić środowisko? Dzięki zdjęciom zrobionym przez satelity orbitujące wokół Ziemi, udało się znaleźć wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej, a innym razem ocenić straty wywołane huraganem. Do czego jeszcze można wykorzystywać dane satelitarne, aby dzięki nim chronić środowisko naturalne? W krakowskim odcinku Wilgi, największego prawego dopływu do Wisły na terenie miasta, znaleziono setki martwych ryb. Prawdopodobną przyczyną katastrofy było zatrucie. Sytuacja spadła na lokalnych społeczników. Służby państwowe nie kiwnęły palcem. Tysiące śniętych ryb w Krakowie Pierwsze martwe ryby zauważono w odcinku Wilgi przepływającym przez krakowskie Łagiewniki 6. lipca około godziny 7:00. Jednak dopiero około 10:00 sytuacja zrobiła się niepokojąca, co zgłoszono po południu – wynika z relacji Pawła Chodkiewicza, aktywisty i mieszkańca Krakowa. Niestety sytuacja z godziny na godzinę coraz bardziej się pogarszała. Następnego dnia z rzeki wyłowiono około tysiąc martwych ryb. Zginęły setki ryb. Kleni, brzanek, pstrągów, kiełbi, ślizów itd. Na miejscu interweniowały Małopolska Policja, Wody Polskie , MobilLab Straży Pożarnej, Okręg PZW Kraków i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Apelujemy do wszystkich służb miejskich i instytucji odpowiedzialnych za czystość rzek i gospodarkę wodną o skoordynowanie działań i wymianę informacji, by jak najszybciej ustalić przyczynę zatrucia i sprawców, i uniknąć dalszych strat w środowisku Wilgi – podnosili społecznicy z Przyjaciół Raby. Wilga to niewielka rzeka przepływająca przez małopolskę, która w centrum Krakowa dopływa do Wisły. Niestety jej stan od dawna niepokoi mieszkańców. Jak powiedziała Monika Konieczna z kolektywu Siostry Rzeki dla redakcji SmogLabu – problem zanieczyszczenia Wilgi ciągnie się od kilkunastu lat, a wycieki niezidentyfikowanych substancji można tu zauważyć każdego roku. W konsekwencji dopływ Wisły zakwalifikowano na V, co jest najgorszym wynikiem w skali i oznacza “zły stan ekologiczny lub zły potencjał ekologiczny”. Wstrząsający widok na rzece Wilga❗ Tysiące śniętych ryb i zgnilizna, a przy tym duży problem kompetencyjny i wzajemne…Opublikowany przez Kraków dla Mieszkańców Poniedziałek, 10 lipca 2023 Brak reakcji służb Chociaż odpowiednie służby zostały poinformowane, do tej pory nie zrobiły za wiele, aby uratować Wilgę. Cały ciężar oczyszczania rzeki spadł na… społeczników. Jak relacjonuje Paweł Chodkiewicz, ani Państwowa Straż Pożarna, ani Wody Polskie, ani Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, ani Państwowa Straż Rybacka nie kiwnęły palcem. Każda ze służb okazała się nieprzygotowana do przeprowadzenia akcji na zatrute rzecze. Strażacy siedzieli wiele godzin w wyłączonym wozie, Wody Polskie i WIOŚ wysłały kilku pracowników w nieodpowiedniej odzieży, a przedstawiciele Państwowej Straży Rybackiej szybko się zmyli. Ani jedna ze służb nie posiadała woderów, co jest nie do uwierzenia podczas wezwania ich do zatrucia rzeki- określenia skali zatrucia i miejsca z którego wypłynęła „trucizna”. Potem właśnie powstają takie oficjalne protokoły służb, w których piszą, że śniętych ryb było kilkanaście. W dodatku prosiliśmy służby o pomoc przy zbieraniu ryb, na co nie reagowali!!! – skomentował w poście na Facebooku Paweł Chodkiewicz. Zamiast wykonywania pracy, instytucje przerzucały się kompetencjami i odpowiedzialnością za posprzątanie śniętych ryb. Ostatecznie wszyscy doszli do wniosku, że powinni to zrobić… społecznicy. Staraliśmy się wyzbierać ich jak najwięcej, jednak te zaplątane przy dnie były już w takim rozkładzie, że nie dało się ich w żaden sposób podnieść. Zakładamy, że w niedostępnych miejscach było kolejne tysiąc zgniłych ryb, a do Wisły spłynęło kolejne tyle – dodał na koniec aktywista. Jaki z tego wniosek? Pomimo okrutnej lekcji, jaką była katastrofa na Odrze, polskie służby i rządzący nimi nie wyciągnęli wiele wniosków. Katastrofa na Odrze zatacza koło Koszmar śniętych ryb powrócił. W ostatnich dniach z Kanału Gliwickiego wyłowiono ponad tonę martwych ryb. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska potwierdził, że w wodzie znaleziono złote algi. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ostrzega przed dużym ryzykiem powtórzenia zeszłorocznej katastrofy na Odrze. Resort ogłosił przejście w tryb zarządzania kryzysowego. Czytaj dalej: Ryzyko powtórki katastrofy na Odrze jest bardzo duże. Co wiemy o ostatnich przypadkach śniętych ryb? Źródło: smoglab.pl Fot. główna: Kamil Czaiński/Wikimedia Commons Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.