Świat Łuskowce, które przeniosły koronawirusa? Zagrożony gatunek służy w Chinach jako lek 18 marca 2020 Świat Łuskowce, które przeniosły koronawirusa? Zagrożony gatunek służy w Chinach jako lek 18 marca 2020 Przeczytaj także Świat Pierwsza zeroemisyjna linia lotnicza wystartuje w 2024 roku W 2024 roku loty rozpoczyna pierwsza zeroemisyjna linia lotnicza. Flota Ecojet ma składać się z samolotów elektrycznych napędzanych przez zielony wodór. Co więcej, pasażerowie na pokładzie będą mieli do wyboru wyłącznie wegańskie posiłki. Jakie trasy obejmie linia Ecojet? Ochrona środowiska Prognozowanie pogody z wykorzystaniem sztucznej inteligencji Lipiec 2023 okazał się rekordowy, jeśli chodzi o średnią globalną temperaturę. Poza wysokimi temperaturami, doświadczyliśmy też innych ekstremalnych zjawisk pogodowych. Pożary, huragany, susze wywołały wiele zniszczeń. W przygotowaniu do zmierzenia się z żywiołem może pomóc wczesne przewidywanie pogody. Huawei Cloud udostępnia za darmo system, który przygotowuje prognozę w kilka sekund. Artykuł sponsorowany Za źródło pandemii koronawirusa naukowcy uważają targ w chińskim Wuhan, gdzie sprzedawcy handlowali dzikimi zwierzętami. Wiele z nich to zagrożone gatunki. Ogniwem pośrednim dla SARS CoV-2 są według ekspertów łuskowce. Łuskowce zwane też pangolinami to ssaki żyjące w Azji i Afryce. Mają charakterystyczny pancerz, który przywodzi na myśl szyszkę. To jeden z najbardziej zagrożonych gatunków na świecie. W Chinach produkuje się lek z łusek tych ssaków. Eksperci doszli do wniosku, że łuskowce są pośrednim ogniwem, które stoi za pandemią koronawirusa. Patogen znaleziony w ich organizmach aż w 99 proc. pokrywa się z tym, który został wyizolowany z ludzkiego organizmu. W trakcie epidemii SARS ogniwem pośrednim były z kolei chińskie jenoty. Aktywiści mieli nadzieję, że handlarze nie będą już sprzedawać dzikich zwierząt, a targ w Wuhan i inne zostały natychmiast zamknięte. Policja zatrzymała 700 osób, zarekwirowano 40 tys. klatek z niedźwiedziami, łasicami, jenotami i wężami. Według Reutersa sprzedawcy tylko czekają na zniesienie zakazu i chcą powrócić do codzienności. Mięso z egzotycznego mięsa na stole podnosi tam społeczny status. W Państwie Środka trwa narodowa dyskusja o spożywaniu mięsa dzikich zwierząt. Zwyczaje żywieniowe Chińczyków są bardzo silnie zakorzenione i rezygnacja z nich może być niemożliwa. Młodzi nie chcą jeść dzikich zwierząt –To złe, że mamy czelność zjadać którekolwiek z tych zwierząt. Musimy przestać jadać egzotyczne zwierzęta, a ci, którzy nie przestaną, winni trafić za kratki – cytuje komentatora portalu Sina „Gazeta Wyborcza”. Za odrzuceniem chińskiej tradycji kulinarnej spożywania dzikich zwierząt są zwłaszcza młodzi Chińczycy, którzy mieszkają w dużych miastach. Krytykują oni nową klasę średnią, dla której danie z płetwy rekina oznacza prestiż. Chińskie targi z dzikimi zwierzętami to wylęgarnia zarazków przynajmniej od dwóch dekad. W 2003 roku rozpoczęła się tam epidemia SARS. W Chinach są aktywiści, którzy walczą z niehumanitarnym traktowaniem zwierząt trzymanych w ciasnych klatkach (na przykład niedźwiedzi brunatnych, z których pozyskiwana jest żółć). Nie mają jednak zbyt dużego wsparcia od władz z Pekinu, przychylnych dla rozwoju tradycyjnej medycyny, opartej na substancjach pozyskiwanych z dzikich zwierząt, w tym gatunków zagrożonych wyginięciem. źrodło: wyborcza.pl Fot. główna: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.