Fotowoltaika Najpierw wiatraki, teraz fotowoltaika. Czy nowa ustawa zablokuje rozwój energii słonecznej w Polsce? 05 czerwca 2023 Fotowoltaika Najpierw wiatraki, teraz fotowoltaika. Czy nowa ustawa zablokuje rozwój energii słonecznej w Polsce? 05 czerwca 2023 Przeczytaj także Fotowoltaika testooo12 Artykuł sponsorowany Fotowoltaika test patronatu Artykuł sponsorowany Chociaż reforma ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wciąż czeka na podpis, wśród wielu ekspertów z branży OZE już budzi wiele wątpliwości. Planowane zmiany mają istotnie utrudnić rozwój fotowoltaiki w Polsce. Niektórzy porównują ich konsekwencje do zasady 10H. Jak jest naprawdę? Reforma o planowaniu przestrzennym zablokuje fotowoltaikę? W ostatnich tygodniach inwestorzy OZE licznie zwrócili się do urzędów gmin, aby uzyskać decyzję ws. budowy nowych farm słonecznych. Niestety powodem nie jest nagłe rozbudzenie fotowoltaiki, ale fakt, że to być może ostatni moment na zrealizowanie projektu na podstawie obecnych przepisów. Pod koniec zeszłego miesiąca Sejm większością głosów uchwalił projekt zmian w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennych. Już od pierwszych czytań, które odbyły się w kwietniu, nowelizacja wzbudziła wiele wątpliwości i obaw o dalszy rozwój energii słonecznej w Polsce. O co dokładnie chodzi? Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki rozwiązania zaproponowane w projekcie mogą zablokować wiele inwestycji w elektrownie słoneczne, a w konsekwencji wyhamują transformację energetyczną. Powodów jest kilka, ale najważniejszy, na który uwagę zwraca wielu ekspertów, to ograniczenia w budowaniu dużych instalacji fotowoltaicznych na gruntach rolnych najgorszych klas. W szczególności mowa o klasie IV, które stanowią około 40% wszystkich gruntów rolnych w Polsce. Dotychczas były one uznawane za rolne nieużytki z powodu ich praktycznej nieprzydatności do produkcji rolnej. Stąd stawianie fotowoltaiki na tych terenach były korzystne zarówno dla inwestorów, jak i rolników. Jeśli reforma wejdzie w życie, możliwość o uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy na najsłabszych gruntach będą miały tylko małe projekty – do 1 MW w przypadku klasy V i VI oraz do 150 kW w przypadku klasy IV. Konsekwencje tej zmiany porównuje się do niechlubnej zasady 10H, która na kilka lat zablokowała rozwój energetyki wiatrowej: Zmiana jest bardzo niekorzystna. Skutki tej ustawy będą podobne do tych, które wywołała zasada 10H w ustawie wiatrakowej – powiedział Paweł Konieczny, członek zarządu R.Power Development dla redakcji Business Insider. Dowiedz się więcej: Ustawa wiatrakowa doczekała się zmian. Czy to zielone światło dla energetyki wiatrowej? Dłużej i drożej Obecnie proces inwestycyjny w przypadku projektów elektrowni słonecznych trwa około 2 lata, co jest względnie dobrym czasem w porównaniu do innych technologii OZE. Niemniej planowane zmiany w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym mogą znacznie wydłużyć ten okres i zniechęcić wielu inwestorów do budowania farm fotowoltaicznych. Dlaczego? Oprócz ograniczeń lokalizowania odnawialnych źródeł energii na gruntach rolnych, reforma ustawy ma wprowadzać również nowe narzędzie planistyczne, tzw. plan ogólny. W związku z tym wszystkie gminy mają być zobowiązane do uchwały planu ogólnego, a jego ustalenia będą podstawą do m.in. wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Ten dokument jest niezbędnym załącznikiem do wniosku o przyłączenie instalacji do sieci energetycznej. Przeczytaj też: Jak zbudować farmę fotowoltaiczną? Proces krok po kroku. Jak wytłumaczył Paweł Konieczny dla portalu Business Insider, jeśli zmiany wejdą w życie, “wniosek o przyłączenie farmy wiatrowej do sieci będzie można złożyć dopiero po przejściu całej procedury planistycznej”. To może potrwać nawet kilka lat i kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych. A to nie koniec problemów. Po tym czasie inwestor i tak może spotkać się z odmową. W taki sposób w ubiegłym roku przepadło ponad 50 GW z odnawialnych źródeł energii. Obecnie około 90% wniosków kończy się odmowami. W takiej sytuacji wiele firm prawdopodobnie wiele firm zrezygnuje z inwestycji w farmy fotowoltaiczne ze względu na duże ryzyko finansowe. Utrudnienia w lokalizacji nowych inwestycji OZE, bo przecież nie tylko o farmy słoneczne tu chodzi, spowoduje, że zamiast przewidywanego w PEP 2040 wzrostu „zielonych” mocy będziemy mieli, wedle naszych ostrożnych szacunków, pięcioletnią lukę inwestycyjną. Będzie to duży cios w polską gospodarkę, zwłaszcza energochłonny przemysł. Bez nowych źródeł OZE nasza konkurencyjność będzie spadać i nie uda nam się uniezależnić od zagranicznych surowców – powiedziała Ewa Magiera z Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki w wywiadzie z redakcją Gramwzielone.pl. MRiT: nowe przepisy mają wspierać OZE Do sprawy odniosło się Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które stoi za treścią projektu reformy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zdaniem resortu rozwój odnawialnych źródeł energii został w nim potraktowany priorytetowo, a zmiany mają przynieść odwrotne skutki niż te, których spodziewają się eksperci. MRiT uznało opinię Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki za niezgodną z faktami. W komunikacie prasowym opublikowanym przez PAP zwrócono uwagę na fakt, że klasa IV dotyczy gruntów rolnych, które są objęte ochroną, a budowa obiektów na tych terenach wymaga złożenia wniosku o wyłączenie produkcji rolnej – tak samo jest w przypadku klasy od I do III. Dodano również, że do czasu uchwalenia planu ogólnego (najpóźniej do końca 2025 roku) farmy fotowoltaiczne będą mogły powstawać na dotychczasowych warunkach. Według resortu planowane zmiany wprowadzają “bardzo daleko idące ułatwienia dla całej branży OZE”: Ponadto uchwalenie planu miejscowego dla fotowoltaiki będzie mogło następować nawet, jeżeli w studium nie przewidziano obszarów pod OZE (art. 67 ust. 3 pkt 2 lit a ustawy zmieniającej). Po tym okresie będzie możliwe uchwalenie planu miejscowego w trybie uproszczonym, a procedura może trwać jedynie ok. 3 miesiące (art. 27b ust. 1 pkt 1 ustawy zmienianej w art. 1). Dla inwestycji OZE dopuszczalna również będzie procedura Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego, czyli planu miejscowego uchwalanego na wniosek inwestora z porozumieniem z gminą w formie umowy urbanistycznej (art. 37ea, w szczególności art. 37ec ust 6 ustawy zmienianej w art. 1) – podsumowano w komunikacie MRiT. Źródła: businessinsider.com.pl, gramwzielone.pl, wysokienapiecie.pl, pap-mediaroom.pl Fot. główna: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.