Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Nie będzie mięsa? Branża drobiarska zagrożona przez nowe obostrzenia

Nie będzie mięsa? Branża drobiarska zagrożona przez nowe obostrzenia

Obowiązek utrzymania 1,5 metra odległości pomiędzy pracownikami uderza w branżę mięsną. W trudnej sytuacji jest zwłaszcza drobiarstwo, gdzie utrzymanie takiej odległości właściwie uniemożliwia produkcję. Eksperci proszą premiera o zmiany. 

Literalne potraktowanie zapisu o zachowaniu odległości 1,5 metra między pracownikami spowoduje konieczność spowolnienia głównych ciągów produkcyjnych o połowę, a w przypadku niektórych gniazd produkcyjnych wręcz ich wyłączenie – mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Piotr Kulikowski, prezes Indykpolu i Krajowej Rady Drobiarstwa-Izby Gospodarczej.

Eksperci obawiają się, że rolników czeka bankructwo, co przełoży się na mniejszą ilość mięsa w sprzedaży. 

Będzie się to wiązało z brakiem możliwości odbioru żywca z ferm, czyli doprowadzeniem rolników do bankructw, zwolnieniami grupowymi w całym segmencie mięsnym oraz brakami mięsa na rynku – ocenia Kulikowski. 

Specjaliści z branży mięsnej proponują wprowadzenie zmian i wyjątków do zaostrzonych przepisów związanych z walką z koronawirusem.

Wspólnie z administracją państwową musimy uzgodnić realne rozwiązania umożliwiające prowadzenie działalności przez całą branżę mięsną. Takie rozwiązania funkcjonują już w innych krajach. Musimy zapewnić ludziom żywność  – podsumowuje.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.