Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Nowa hybryda od Jeepa niemalże gotowa

Nowa hybryda od Jeepa niemalże gotowa

W ofercie Jeepa niebawem pojawić ma się nowy Renegade – ładowana z gniazda hybryda. Producent podaje, że sprzedaż tego modelu uruchomiona powinna być na początku 2020 roku, a już w 2019 z linii produkcyjnej zjechać mają pierwsze egzemplarze testowe. Samochód produkowany będzie w Melfi, we Włoszech, w jednej z fabryk Fiat Chrysler.

W nowy projekt zainwestowano dotychczasowo dwieście milionów euro. „Dotychczasowo, we Włoszech, wyprodukowaliśmy 742 tys. Renegade’ów. Melfi i Renegade to idealna lokalizacja i idealny model samochodu, by wejść w systemy hybrydowe, poszerzając ofertę Jeepa”, w imieniu spółki zapowiada Pietro Gorlier.

Kompaktowy Jeep Renegade ma mieć pojedynczy silnik elektryczny zamontowany z tyłu do napędu tylnej osi i silnik spalinowy napędzający klasycznie przednią oś. Póki co firma nie podała zbyt wielu detali na temat nowego samochodu, ale analitycy wskazują, że może być podobny do Chryslera Pacifica w wersji hybrydowej.

„Fiat Chrysler chce dodać do nowego Jeepa akumulatory, co sugeruje, że być może będzie on mógł porusza się w trybie w pełni elektrycznym, podobnie jak Pacifica. Jeśli Jeep trafi z momentem, to będzie prawdziwy sukces dla firmy”, podsumowuje Paul Acoba, dziennikarz motoryzacyjny.

Dodanie elektrycznego silnika i akumulatora do niewielkiego, uznanego na rynku SUVa jest dobrym pomysłem. Jednocześnie Renegade nieźle sprawdza się w terenie, co sugeruje, że jego napęd elektryczny może być produkowany w wersji wytrzymalszej niż dla typowych, kompaktowych SUVów.

Obecnie wersja spalinowa kosztuje od 18 do 27 tys. euro zależnie od wyposażenia. Jeep nie podaje wyceny hybrydy, ale analitycy spodziewają się, że będzie kosztować około 30-40 tys. euro, podobnie jak inne auta hybrydowe, np. Volvo XC40.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.