Problem smogu powraca w Polsce wraz z każdym kolejnym sezonem grzewczym. Nic dziwnego, bowiem rodzime miasta biją rekordy obecności w powietrzu pyłów PM2.5 oraz PM10. Zdecydowana większość tych zanieczyszczeń bardzo negatywnie wpływa na nasze zdrowie, co wymusza na rządzących próby rozwiązania tego kłopotu. Stąd też mobilizacja służb porządkowych, w tym straży miejskiej, która ma za zadanie kontrolować opał wykorzystywany przez mieszkańców polskich miast. Opublikowane statystyki wskazują, że krakowskie patrole nie próżnują w tej kwestii.

Tylko w ciągu bieżącego roku skontrolowano 12 770 pieców i kotłów na terenie Krakowa. Takiego rezultatu nie udało się osiągnąć nigdy wcześniej, co można uznać za mały sukces krakowskich strażaków miejskich. To, co cieszy bardziej, to stosunkowo niewielka ilość naruszeń prawa, których było zaledwie 243. To niewiele w porównaniu do liczby dokonanych kontroli, co może zwiastować stopniową zmianę przyzwyczajeń na bardziej ekologiczne.

Liczba kontroli z pewnością będzie jeszcze wzrastać, szczególnie że do służby zostały włączone specjalnie dostosowane do tego drony, które zbierają informacje na temat zanieczyszczeń emitowanych z kominów krakowskich domów. Tylko w marcu podczas 4 dni lotów sprawdzono dzięki nim blisko 600 gospodarstw domowych, jednak nie wykryto wśród nich nieprawidłowości.

„To też kwestia pogody. W połowie marca nie jest już bardzo zimno. Tę sytuację odbieram jednak pozytywnie. To efekt wieloletniej edukacji związanej z zanieczyszczeniami powietrza. Ona w Krakowie daje efekty” – powiedział Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta miasta Krakowa ds. jakości powietrza.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.