Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

PE przyjął kluczowe prawo o odbudowie przyrody. Zagrożenie dla rolnictwa czy troska o przyszłość?

PE przyjął kluczowe prawo o odbudowie przyrody. Zagrożenie dla rolnictwa czy troska o przyszłość?

Mało brakowało. Parlament Europejski w końcu przegłosował tzw. Nature Restoration Law, jednak kosztem osłabienia narzędzi. Przeciwko kluczowemu rozporządzeniu ws. odbudowy przyrody zagłosowało 300 europosłów. Wśród nich znalazła się reprezentacja największych polskich partii. 

PE za odbudową przyrody 

12. lipca odbyło się głosowanie dot. przyjęcia Nature Restoration Law, czyli kluczowego rozporządzenia w sprawie ochrony zasobów przyrodniczych w ramach Zielonego Ładu. Jego celem są przede wszystkim renaturyzacja terenów, odbudowa siedlisk i gatunków, a w konsekwencji ochrona bioróżnorodności, czystej wody i czystego powietrza, a także walka ze zmianami klimatu 

Nature Restoration Law wywołało wiele wątpliwości w ostatnich tygodniach, a to zbudowało szczególne napięcie przed kluczowym głosowaniem na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. To pierwszy akt prawny wchodzący w skład Zielonego Ładu, który nie uzyskał rekomendacji komisji środowiskowej (ENVI). Powodem tego zdarzenia był fakt, że jedna trzecia jej członków została zastąpiona osobami mniej przychylnymi NRL. 

Ostatecznie 12. lipca przeciwko rozporządzeniu opowiedziało się 300 osób, 13 wstrzymało się od głosu, a 336 było za. Jednak kształt, w jakim przyjęto projekt został okrojony w wyniku burzliwych negocjacji. 

O czym dokładnie mówi Nature Restoration Law? Główne założenie projektu to renaturyzacja przynajmniej 20% terenów podmokłych, rzek, lasów, użytków zielonych i ekosystemów morskich, tak aby do 2050 roku wszystkie te obszaru zostały odbudowane. W jaki sposób UE chce to osiągnąć? Sposobów jest kilka, a dotyczą one m.in.:

  • poprawienia stanu lasów, 
  • poprawienia ekosystemów rolniczych, 
  • przywracania siedlisk i gatunków, 
  • przywracania swobodnych przepływów rzek,
  • ochrony populacji owadów zapylających. 

Co będzie dalej? Zanim rozporządzenie wejdzie w życie Parlament Europejski musi dojść do kompromisu z Radą Unii Europejskiej oraz Komisją Europejską, w której skład wchodzą ministrowie z krajów członkowskich. W związku z tym trudno przewidzieć, czy przepisy utrzymają się w takim kształcie, który poparli europosłowie.  

To zniknęło z listy 

Chociaż niektórzy uznają projekt za zbyt radykalny, naukowcy i ekolodzy obawiają się, że obecne zapisy w Nature Restoration Law to za mało. Dojście do porozumienia w PE kosztowało wiele, kluczowych zmian i wykreśleń. Pod wpływem presji oponentów zrezygnowano z takich punktów, jak niepogarszanie siedlisk, które udało się odbudować czy renaturyzacja ekosystemów na terenach rolnych. Co więcej, odtwarzanie siedlisk lądowych ograniczono wyłącznie do obszarów Natura2000. 

Chociaż Parlament Europejski przyjął dziś prawo odbudowy przyrody, jego treść została skrajnie osłabiona przez partykularne interesy wielu prawodawców i to, z czym zostaliśmy, jest wydmuszką w porównaniu do oryginalnego projektu. W efekcie Nature Restoration Law najprawdopodobniej nie będzie skutecznym narzędziem w walce z zapaścią bioróżnorodności i zmianą klimatu, jakiego oczekiwaliśmy skomentowała wyniki głosowania Marta Klimkiewicz, doradczyni ds. nauki i polityki w Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. 

Jak istotna jest ochrona bioróżnorodności? Dowiesz się tutaj:

Polskie partie jednym głosem 

Dożyliśmy historycznego momentu, w którym Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska przemówiły jednym głosem. Niestety przedstawiciele obu partii należący do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (PiS) i Europejskiej Partii Ludowej (PO) opowiedziały się za dalszym niszczeniem przyrody, jednocześnie utrzymując stronę Manfreda Webera, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej i czołowego przeciwnika Nature Restoration. 

Politycy, którzy zagłosowali za renaturyzacją to Janina Ochojska, Róża Thun, Sylwia Spurek, Marek Balt, Robert Biedroń, Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Leszek Miller i Bogusław Liberadzki. 

Ochrona przyrody nie na rękę biznesowi?

Wielokrotnie powtarzanym argumentem, który wywołał burzę wokół Nature Restoration Law było rzekome utrudnianie rozwoju sektorów OZE i zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego. Jednak prawda jest taka, że renaturyzacja terenów stoi w opozycji do bogacenia się kosztem środowiska i zasobów naturalnych. To, o czym wydają się zapominać przeciwnicy NRL to fakt, że w tym momencie są one wyeksploatowane do tego stopnia, że ledwo są w stanie się odnawiać. 

Głosowanie przeciwko [Natrue Restoration Law – przyp. red.] świadczy o tym, że europosłowie równie słabo sobie zdają sprawę z problemu, jak i protestujący biznes. Zapisy rozporządzenia nakładają na niego ograniczenia i będzie się temu sprzeciwiał. Wyeksploatowaliśmy przyrodę do takiego stopnia, że przestaje się ona odradzać. To zaś zagraża naszej przyszłości, a więc także przyszłości całego biznesu i systemów społeczno-gospodarczych mówi prof. Szymon Malinowski, przewodniczący Komitetu ds. Kryzysu Klimatycznego PAN. 

Ochrona i odbudowa przyrody to krok nieunikniony, jeśli celem jest bezpieczeństwo ludzi, bo przecież o to chodzi w działaniach proklimatycznych i prośrodowiskowych. Troska o zasoby naturalne nie bierze się wyłącznie z litości nad wymierającą przyrodą, ale ze strachu o przyszłość. Potrzebujemy innych modeli działania bez wyzysku otoczenia, w którym sami żyjemy. A gospodarka musi się do tego dostosować. 

Źródła: europarl.europa.eu, clientearth.pl, ziemianarozdrozu.pl

Fot. główna: Canva 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.