Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Pięściarski pojedynek przeciwko polityce Nowej Zelandii

Pięściarski pojedynek przeciwko polityce Nowej Zelandii

Chronić przyrodę można na wiele sposobów, lecz przede wszystkim potrzeba do tego chęci. Nie przyjdą one znikąd, ponieważ potrzebna jest odpowiednia edukacja już od najmłodszych lat, która w głowach młodych pokoleń zaszczepi wartości proekologiczne. Większość dorosłych Polaków, którzy dorastali w latach 80-tych i wcześniej nie jest świadoma tego, jak bardzo ważne jest środowisko naturalne. Im młodsze społeczeństwo, tym bardziej wyedukowane i mocniej doceniające środowisko naturalne. W dzisiejszych czasach odbywa się wiele happeningów w obronie przyrody, dużo ciekawych oraz refleksyjnych kampanii społecznych, które dawniej nie miałby szansy na zaistnienie. W obronę przyrody angażują się gwiazdy kina czy sportu. Często także zwykli obywatele podejmują proekologiczne działania tak jak pewien Nowozelandczyk, który swoim pomysłem wywołał medialny entuzjazm.

Greg Byrnes to obywatel Nowej Zelandii, będący dyrektorem ośrodka przyrodniczego „Te Kohaka o Tuhaitara”, którego głównym celem jest ochrona wód zawartych na jego terytorium. Dla Grega, walka o jakość oraz ochronę wód, a także innych elementów ekosystemu jest na tyle ważna, że postanowił wyzwać Ministra Środowiska rządu Nowej Zelandii na pojedynek bokserski według klasycznych zasad Queenberry, które są fundamentem dzisiejszych reguł ringowego boksowania. Swoje zaproszenie na pojedynek wystosował w gazecie, dzięki czemu szybko uzyskało ono rozgłos. Przegrany zawodnik będzie pływać w basenie wypełnionym wodą… skażoną bakteriami coli.

Powodem do walki jest nowa polityka dotycząca zanieczyszczeń wód. Przed wprowadzeniem nowego prawa, za wodę dopuszczalną do pływania uważano w świetle prawa taką, która miała co najwyżej 260 jednostek bakterii coli w 100 mililitrach wody. Obecna ustawa znacząco zmienia przepisy: stężenie bakterii coli nie może być większe niż AŻ 540 jednostek w 10 mililitrach wody przez 80% czasu badania. Rodzi to wiele kontrowersji, ponieważ wedle szacunków jedna na 20 osób podczas kontaktu z taką wodą ma szansę na infekcję. Stąd też niecodzienna interwencja Grega, który wspierany jest przez wielu innych obywateli Nowej Zelandii.

Rzecznik ministra Nicka Smitha powiedział, że nie będzie odpowiadać na wyzwanie sfrustrowanego obywatela. W poprzednim miesiącu Nick Smith zaprosił dziennikarzy, by pokazać jak pływa w rzece Manawatu, która uważana jest za jedną z najbardziej zanieczyszczonych w Nowej Zelandii. Jasno pokazuje to, że ciężko będzie o znalezienie kompromisu, pomiędzy tymi jakże różniącymi się stanowiskami wobec wodnego konfliktu.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.