Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Po raz pierwszy w UE fotowoltaika wyprzedziła elektrownie węglowe

Po raz pierwszy w UE fotowoltaika wyprzedziła elektrownie węglowe

W maju br. instalacje fotowoltaiczne wyprzedziły elektrownie węglowe pod względem produkcji energii w całej Unii Europejskiej. To pierwsza taka sytuacja w historii. Dobrymi wynikami może pochwalić się również Polska. W naszym kraju OZE pokryły rekordowe 28% produkcji energii elektrycznej. Niestety oba te przypadki obnażyły również spory problem… 

Fotowoltaika wyprzedziła węgiel 

Unia Europejska wyraźnie przyspieszyła z rozwojem czystej energii, o czym świadczą historyczne wyniki z ubiegłego miesiąca. Jak podaje Bloomberg, biorąc pod uwagę wszystkie kraje UE, w maju br. po raz pierwszy fotowoltaika wyprodukowała więcej energii niż elektrownie węglowe. A to jeszcze nie koniec słonecznych dni w tym roku… 

Z danych Ember wynika, że elektrownie słoneczne w maju wygenerowały 27,2 TWh, podczas gdy bloki węglowe osiągnęły wynik 19,8 TWh. A to efekt większego nacisku na transformację energetyczną w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Dla porównania, w tym samym okresie w 2022 roku produkcja energii z fotowoltaiki była o 10% mniejsza. 

Nic dziwnego, skoro w ciągu ostatnich 18 miesięcy kraje europejskie wprowadziły więcej zmian, które mają ułatwić rozwój OZE niż w ciągu całej poprzedniej dekady. A to zdecydowanie nie koniec. Międzynarodowa Agencja Energetyczna zakłada, że wzrost rozwoju odnawialnych źródeł energii w krajach UE w 2023 roku będzie większy o 40% niż zakładano w analizach sprzed wybuchu wojny. 

30% energii z OZE w maju 

Rekordowymi wynikami może pochwalić się również Polska. W minionym miesiącu elektrownie słoneczne i wiatrowe odpowiadały za ponad ¼ produkcji energii elektrycznej w kraju, a dokładnie 27,7%. Rok temu taki wynik był nie do pomyślenia. Niestety paliwa kopalne nadal odpowiadają za lwią część produkcji energii. W maju było to 68,8%. 

Takie wyniki to nie tylko ważny krok w stronę transformacji energetycznej, ale również realne oszczędności. O tym przekonaliśmy się w kwietniu, kiedy odnawialne źródła energii (elektrownie słoneczne i wiatrowe) wyprodukowały 2,7 TWh, co równa się miesięcznemu zużyciu wszystkich gospodarstw domowych. To przełożyło się na 714 mln zł zaoszczędzonych pieniędzy z zakupu paliwa i uprawnień do emisji CO2 – informuje Fundacja Instrat

Jednak w opinii Bloomberga, ostatnie rekordy produkcji energii z OZE obnażył ogromny problem, z którymi kraje unijne będą musiały sobie szybko poradzić. 

Sieci vs. OZE

Za wzorcowy przykład problemu podano Holandię, czyli kraj, któremu trudno dorównać, jeśli chodzi o instalowanie nowych mocy fotowoltaicznych. Jak podano w artykule, aktualnie na 100 000 tys. Holendrów przypada ponad 100 MW z elektrowni słonecznych. To dwa razy więcej niż w Hiszpanii!

To właśnie w Holandii w ostatnim czasie doszło do kilku przypadków, kiedy zanotowano ujemne ceny energii. Przyczyną tego zjawiska była duża dysproporcja między produkcją energii elektrycznej z powodu wysokiej wydajności odnawialnych źródeł energii oraz zużyciem prądu przez konsumentów. W konsekwencji dostawcy musieli dopłacać konsumentom za korzystanie z energii. 

Polska również znalazła się w podobnej sytuacji, niemniej w naszym przypadku zdecydowano się na redukcję mocy OZE na kilka godzin. To kosztowało nas 16,6 mln zł i około 29 GWh czystej energii. 

Jeśli sieci elektroenergetyczne mają sobie poradzić z dynamicznym postępem zielonej energii, potrzebna jest modernizacji systemów, która zagwarantuje im elastyczność tzn. możliwość dopasowywania produkcji to zapotrzebowania. W tym aspekcie istotne będzie uzupełnienie sieci o magazyny energii, które pozwolą na zbieranie nadwyżek i wykorzystywanie ich w momencie mniejszej produkcji z OZE. 

Źródło: bloomberg.com, next.gazeta.pl

Fot. główna: Canva 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.