Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Polska nie dostanie pieniędzy na betonowanie Odry 

Polska nie dostanie pieniędzy na betonowanie Odry 

Bank Rozwoju Rady Europy (CEB) wstrzymał pożyczkę dla Polski w wysokości 139 mln euro, informują niemieckie media. Pieniądze miały być przeznaczone na rozbudowę Odry, głównie w celach żeglugowych. Tymczasem katastrofa na Odrze zatacza koło, a polski rząd chciał zatrzymać to w tajemnicy przed sąsiadami. 

139 mln euro na rozbudowę Odry zablokowane 

Kilka dni temu niemiecka gazeta “Der Spiegel” poinformowała, że Bank Rozwoju Rady Europy (CEB) podjął decyzję o zablokowaniu 139 mln euro (około 600 mln zł), które miały być udzielone Polsce w ramach pożyczki na rozbudowę Odry. Co było powodem? 

W 2015 roku postanowiono o wdrożeniu planu przystosowania Odry do żeglugi, co wiąże się z chociażby pogłębieniem toru wodnego i wzmocnieniem brzegów rzeki. Jednak krajowe orzeczenia sądowe z czerwca i grudnia ubiegłego roku, które wstrzymały budowę. Nic nie wskazuje jednak na to, że Polska rezygnuje z tych planów, o czym przekonuje nowa propozycja zmian w ustawie ocenowej. Polegają one na tym, że niektóre inwestycje nie będą mogły być zatrzymane ani przez obywateli, ani samorządy, sądy czy nawet Komisję Europejską. 

Według niejednej opinii, plany rozbudowy i betonowania Odry byłby katastrofalne dla rzeki. Do tego dochodzi również ostatnia ustawa, która ma chronić rzekę przed powtórka z 2022 roku. Niestety nie są to propozycje, które dają jakąkolwiek nadzieję na zmianę obecnego stanu sytuacji. 

Katastrofa na Odrze zatacza koło

Jakiś czas temu informowaliśmy o kolejnym masowym przypadku umierania ryb w odrzańskich dorzeczach. Zdarzenie miało miejsce w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim, skąd wyłowiono ponad tonę śniętych ryb. Szybko potwierdzono, że w próbkach pobranych z tych wód znaleziono złote algi. 

W związku z tym Ministerstwo Klimatu i Środowiska powołało zespół kryzysowy. Niestety o zdarzeniu rząd nie poinformował naszych sąsiadów, z którym dzielimy Odrę. Jednak wcale to nie oznacza, że informacja do Niemiec nie dotarła. 

Jak podaje dziennik “Zeit” niemiecka minister środowiska Steffi Lemke jest zaniepokojona ostatnimi zdarzeniami martwych ryb, a Polska powinna natychmiast zredukować wszystkie zrzuty do Odry. Polityczka podejrzewa również, że powodem wysokiego zasolenia rzeki są ścieki pochodzące z polskiego górnictwa. Niemiecki rząd, zresztą, jak wiele niewysłuchanych, polskich ekspertów, mówił o dużym prawdopodobieństwie powtórzenia katastrofy. Niestety do polskiego rządu dotarło to w momencie, gdy sytuacja zatoczyła koło. 

Trudna współpraca 

Niemiecka minister środowiska dodała również, że praca z Polską nie należy do najłatwiejszych. Dlaczego? Po pierwsze polscy politycy nie chcą uznać związku pomiędzy zatruciem rzeki a górnictwem, utrudnia prace nad prowadzeniem badań, a wymiana informacji pomiędzy krajami odbywa się bardzo powoli. 

Tymczasem wiadomo, że katastrofa na Odrze to nie była klęska żywiołowa, ale koktajl czynników takich jak: brudne ścieki zrzucane do rzeki, fale upałów i susza. Niestety polski rząd nie chce przyjąć tego do wiadomości. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy nie wydarzyło się nic, co mogłoby skutecznie zapobiec ponownej katastrofie. A efekty tej ignorancji obserwujemy już w czerwcu. 

Źródło: zeit.de, spiegel.de

Fot. główna: Szczecin. Most nad Odrą/Canva 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.