Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Pożar odpadów toksycznych w Zielonej Górze. Sytuacja pod kontrolą

Pożar odpadów toksycznych w Zielonej Górze. Sytuacja pod kontrolą

W sobotę 22. lipca w Zielonej Górze wybuchł pożar. Ogień pojawił się w miejscu, gdzie składowano niebezpieczne odpady. Ewakuowano około 2,5 tys. mieszkańców. W akcji gaśniczej wzięło udział 200 strażaków, a sytuację opanowano po ponad 24 godzinach. Nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia – uspokoiła ministra klimatu. 

Pożar hali w Zielonej Górze 

Ogień pojawił się w hali należącej kiedyś do firmy Awinion w dzielnicy Przylep w Zielonej Górze około godziny 15:30 w sobotę 22. lipca. Wiadomo, że składowano tam niebezpieczne odpady chemiczne. Niestety nie wiadomo, jakie substancje dokładnie znajdowały się w obiekcie.

Prezydent miasta Janusz Kubicki podjął decyzję o ewakuacji 2,5 tys. mieszkańców. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alerty do mieszkańców siedmiu najbliższych powiatów: zielonogórskiego, świebodzińskiego, krośnieńskiego, żarskiego, żagańskiego, nowosolskiego i wschowskiego. Zawarto w nich prośbę o pozostanie w domach i zamknięcie okien. Wstrzymano również ruch pociągów, który przebiegał w pobliżu płonącej hali. 

Ministra klimatu i środowiska zwołała sztab kryzysowy

Na miejscu zdarzenia pojawiła się ministra klimatu i środowiska – Anna Moskwa. Szybko poinformowała, że ryzyko rozprzestrzeniania się pożaru zostało zlikwidowane, a pomiary jakości wody i powietrza nie wskazały na przekroczenia zanieczyszczeń. 

W związku z sytuacją szefowa resortu zwołała sztab kryzysowy, po którym ogłosiła:

Na dzisiaj nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców, ale to wszystko dzięki temu, że Państwowa Straż Pożarna, Ochotnicze Straże Pożarne podejmują adekwatne działania. Jest duże zaangażowanie policji, Inspekcji Ochrony Środowiska, ratowników i wszystkich służb poinformowała ministra klimatu i środowiska Anna Moskwa. 

Niemniej o tym, czy pożar odpadów niebezpiecznych stworzył zagrożenie dowiemy się z czasem, ponieważ wszystko zależy od wyników analiz badań stanu środowiska, które nastąpią w najbliższym czasie. 

Należy podkreślić, że nie wiadomo, co tam się znajduje, co tak naprawdę uległo spaleniu. To zatrważające. Przez tyle lat substancje, materiały tam leżały i nikt ich nie zbadałpowiedział dr inż. Jan Dyszczyk w rozmowie z Polsat News. To, że środowisko zostało zanieczyszczone nie ulega żadnej wątpliwości. 

W akcji gaśniczej wzięły udział 64 zastępy straży pożarnej, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. Na miejscu pracowało około 200 strażaków. Ogień udało się ugasić dopiero o 20:22 dnia następnego, o czym poinformował wojewoda lubuski: 

Dlaczego wysypisko nie zostało usunięte?

To pytanie niepokoi mieszkańców, którzy już przed wybuchem pożaru zgłaszali smród uwalniający się z hali, która niegdyś należała do firmy Awinion zajmującej się odbiorem odpadów niebezpiecznych. Gdy przedsiębiorstwo zamknięto, właściciele zniknęli bez śladu… Poza chemicznymi substancjami, które zostawili po sobie w obiekcie. 

Zgodnie z decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2020 roku, prezydent Zielonej Góry miał obowiązek usunąć niebezpieczne odpady. Dlaczego to się nie wydarzyło? Powodem był fakt, że miasto nie stać na tego typu inwestycję, a prośby o wsparcie finansowe odbiły się jedynie echem. 

Niestety takich składowisk w Polsce nadal jest bardzo wiele. I chociaż tych pożarów na pewno jest mniej, bo zmieniło się prawo – jest ono bardziej restrykcyjne, wzrosły kary – ale na pewno nadal jest to problem. Także dla nas, strażaków, bo jedziemy w dane miejsce i jest to niejednokrotnie walka z żywiołem nie do końca zdefiniowanympowiedział w rozmowie z PAP były rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.

Źródła: pap.pl, wydarzenia.interia.pl, zielona.interia.pl

Fot. główna: Widok na Zieloną Górę od strony Przylepu/ Tomasz Noskowicz/ Wikimedia Commons 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.