Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Przyjaciele Pyłka Pyłkiewicza

smog

Przyjaciele Pyłka Pyłkiewicza

Głównym składnikiem zanieczyszczenia powietrza jest Pyłek Pyłkiewicz Pm 2.5 wraz ze swoją liczną rodziną. Szkodzi roślinom, zwierzętom oraz nam, ludziom. Nie jest to jednak jedyny szkodnik w powietrzu. Poznajcie dziś kolegów Pyłka Pyłkiewicza.

Tlenki azotu

To rodzinna mafia. Są wszędzie tam, gdzie występuje transport drogowy. Wydostają się one do powietrza ze spalin samochodowych. Groźni, bezkompromisowi, niebezpieczni brutale. W środowisku zanieczyszczeń zwani są NOx (czytaj Enoiksami). Budzą respekt i każde z zanieczyszczeń chciałoby mieć ich moc i władzę. Są bezwzględne. U człowieka wywołują problemy z oddychaniem i różne alergie. Drażnią też ludzkie oczy. Biorą udział w wielu niszczycielskich przedsięwzięciach: pomagają tworzyć kwaśne deszcze, rozrabiają w glebie, tworzą smog letni. Okropne z nich szkodniki.

Dwutlenek siarki

Dobry kolega Pyłka Pyłkiewicza. Można powiedzieć, że ognisty. Zapach siarki kojarzy się bowiem przede wszystkim z piekłem. I dwutlenek siarki w powietrzu tworzy prawdziwe piekiełko. Złośliwie atakuje struny głosowe i z układu oddechowego przenika do krwi. Wtedy może rozrabiać już w całym organizmie – lubi sobie mieszkać w wątrobie, mózgu, tchawicy i węzłach chłonnych. Podoba mu się tam. Lubi tam mocno rozrabiać i szkodzić. I co na to poradzić – takie ma usposobienie.

Tlenek węgla

Cichy zabójca. Zwany też czadem. Jest niezwykle toksyczny i zabija bardzo szybko. Powstaje w efekcie niezupełnego spalania węgla. Często dzieje się to w starych piecykach, na przykład w łazience. Nawet jego maleńka ilość powoduje u ludzi straszne zatrucie, a nawet śmierć. Mały, a najgorszy i najgroźniejszy. To przez niego tak ważna jest dobra wentylacja w łazienkach z piecykami.

Benzen

To zanieczyszczenie nie zna litości. Podrażnia oczy, układ oddechowy oraz skórę. Truje podstępnie. Wywołuje bóle głowy, zawroty, duszności. Przez niego tracimy siły. Osłabia swojego wroga tak, żeby inni jeszcze mogli zaatakować. W skrajnych przypadkach jest w stanie doprowadzić do utraty przytomności. Zbój jakich mało.

 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.