Ben van Beurden, szef Shell, powiedział, że jego firma podejmie działania dotyczące inwestycji w nowe źródła energii, które w dłuższej perspektywie mogą położyć kres konwencjonalnym paliwom i metodom uzyskiwana energii. W związku z tym Shell będzie wydawać miliard dolarów rocznie na nowy dział energii poświęcony innowacyjnym rozwiązaniom energetycznym.

Zdaniem van Beurdena w niektórych częściach świata samochody elektryczne stają się coraz bardziej popularne, dlatego warto obserwować ten rosnący trend. Ceny samochodów elektrycznych, podobnie jak koszty energii wiatrowej oraz słonecznej, spadają, a to zwiastuje nadchodzącą rewolucję. Z tego względu Shell nie chce przegapić odpowiedniego momentu na ważne proekologiczne inwestycje.

Brytyjsko-holenderski koncern spory potencjał dostrzega przede wszystkim w wodorowych ogniwach paliwowych, skroplonym gazie ziemnym oraz biopaliwach nowej generacji, które mogą być wykorzystywane m.in. w lotnictwie.

Van Beurden przemawiał na Światowym Kongresie Ropy Naftowej, odbywającym się w dniach 9–13 lipca 2017 roku. Niemal wszyscy obecni tam ministrowie oraz dyrektorzy międzynarodowych koncernów paliwowych studzili nieco nastroje, twierdząc, że pozycja ropy naftowej oraz gazu ziemnego nie będzie zagrożona przez najbliższe kilkadziesiąt lat. Szef Shell podkreślił jednak, że niektóre rynki rozwijają się szybciej od innych, przez co w krótszym czasie dostosują się do nowych trendów. Podobnie powinni postąpić najwięksi energetyczni oraz paliwowi potentaci, tak jak ma zamiar zrobić to Shell.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.