Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

Ten rok może być najgorętszym w historii. Doświadczamy tego na własnej skórze

Ten rok może być najgorętszym w historii. Doświadczamy tego na własnej skórze

Według naukowców, istnieje aż 81% szans, że rok 2023 może ustanowić nowy historyczny rekord temperatury. Najlepszym tego dowodem są fale upałów, które właśnie obserwujemy. Co najgorsze, to nadal może być najchłodniejsze lato, jakiego doświadczymy.  

Najgorętszy rok w historii 

Rok 2023 zmierza po tytuł najgorętszego w historii pomiarów, wynika z niezależnej analizy Berkeley Earth. Dowody na to dostajemy od początku roku. Styczeń był miesiącem niepozornym, nie zapowiadającym wyższych temperatur niż w roku 2021 czy 2022. Niestety niepokój przyniosły kolejne miesiące. Już od lutego zaczęto obserwować coraz wyższe dodatnie anomalie. Wkrótce doszły również informacje o podnoszeniu temperatury na Pacyfiku. Według badaczy, czerwiec 2023 roku był globalnie najcieplejszym czerwcem od rozpoczęcia pomiarów w 1850 roku. Zaraz po nim nadszedł lipiec, w którym padły trzy rekordy dziennej temperatury, praktycznie dzień po dniu. 

Globalne anomalie temperatur. Źródło: Berkeley Earth

Główne powody tej sytuacji są dwa. Pierwszy z nich to rozwój El Niño. W czerwcu zostało potwierdzone, że zjawisko pojawiło się już na Pacyfiku, a jego siła ciągle rośnie. El Niño to naturalny, który ma wpływ na warunki meteorologiczne we wszystkich częściach świata, a także na podnoszenie globalnej temperatury. 

Jednak to nie El Niño rozgrzewa ziemię do czerwoności. To antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych, które ciągle rosną. W ciągu ostatnich kilku lat (za wyjątkiem 2020 roku, na co wpłynęła pandemia) globalne emisje CO2 biją rekordy każdego roku. 

Przed najgorętszymi latami w historii ostrzegało już WMO. W corocznym raporcie odnośnie klimatu podkreślono, że istnieje aż 81% szans na pobicie historycznego rekordu globalnej temperatury w ciągu najbliższych pięciulat. 

Wiele wskazuje na to, że najgorętszego lata w historii możemy doświadczać już teraz. 

Fale upałów zalały trzy kontynenty 

Półkula północna mierzy się właśnie z piekielnymi upałami, które wkrótce mogą przynieść lokalne rekordy temperatur. Południe Europy zamienia się w piec z powodu kolejnej fali gorąca, która w najbliższych dniach prawdopodobnie podkręci temperatury powyżej 40°C. W nadchodzących dniach eksperci spodziewają się nowego rekordu gorąca, który pobije ten ustanowiony dwa lata temu na Sycylii (48,8°C). 

Pod ścisłą obserwacją pozostaje również Dolina Śmierci, czyli obszar depresji, który mieści się w Kalifornii. To właśnie tam zanotowano aktualnie najwyższą temperaturę powietrza – 56,7°C. W ostatnią niedzielę 16. lipca słupki rtęci wzrosły tam już do 53,9°C. Ale to nie jedyne miejsce, gdzie gorąco jest szczególnie zauważalne. Na ten moment aż 80 mln ludzi w Stanach Zjednoczonych jest narażonych na fale upałów, które w niektórych miejscach podbijają temperaturę powyżej 45°C.

Nowe rekordu gorąca doczekały się za to Chiny. W niedzielę 16. lipca w miasteczku Sanbao w północno-zachodniej części kraju zanotowano 52,2°C. Warto zaznaczyć, że w Azji fale upałów przyniosły niespotykane dotąd temperatury już w maju – w Wietnamie 44,1℃, a w Laosie 43,5℃.

A to dopiero początek. 

Już nie będzie tak chłodnego lata 

Chociaż pojedyncze fale upałów nie są w stanie dowieść globalnego ocieplenia, o tyle fakt, że pojawiają się one coraz częściej i coraz bardziej podwyższają notowane temperatury powinien być sygnałem ostrzegawczym. To ludziom próbują przekazać klimatolodzy, jak Peter Kalmus, który na swoim Twitterze napisał: 

Większość ludzi nadal nie wie, w jakim niebezpieczeństwie się znajdujemy. To będzie najchłodniejsze lato reszty twojego życia, nie powinno traktować się tego jak mema – to powinno być przerażające. Jedyną drogą, która wyciągnie nas z tego koszmarnego gorąca to koniec eksploatacji paliw kopalnych, co powinno nastąpić tak szybko, jak to możliwe. 

Nieuchronnie, a w dodatku bardzo szybko zbliżamy się do krytycznego punktu ocieplenia klimatu o 1,5°C względem okresu preindustrialnego. Przekroczenie tego progu naraża na kaskadę katastrofalnych wydarzeń, które są zagrożeniem przede wszystkim dla ludzkości. 

Chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź: Raport IPCC: 1,5°C coraz bliżej. Bomba klimatyczna tyka, ale można ją zatrzymać

Źródła: berkeleyearth.org, cnn.com, euronews.com, wiadomosci.onet.pl, ziemianarozdrozu.pl

Fot. główna: Canva 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.