Reklama

Dodatkowa wypłata dla polecających produkty OZE

Zarejestruj się

W Warszawie nie zjesz befsztyka przez C40? Stek bzdur, manipulacja i gra na emocjach  

W Warszawie nie zjesz befsztyka przez C40? Stek bzdur, manipulacja i gra na emocjach  

Chociaż Warszawa należy do stowarzyszenia C40 Cities od ponad 15 lat, dopiero niedawno międzynarodowa współpraca na rzecz ograniczania emisji wywołała oburzenie. Wszystko za sprawą  artykułu o raporcie organizacji C40, który stał się pretekstem do manipulacji politycznej, rozprzestrzeniania dezinformacji i gry na emocjach. O co toczy się walka i co naprawdę proponuje raport C40?

Warszawa w C40 Cities 

W 2007 roku Warszawa, jako jedna z blisko 100 światowych metropolii, przystąpiła do stowarzyszenia C40 Cities. Celem inicjatywy jest wspólna praca dużych miast na rzecz realizacji globalnych ambicji klimatycznych i sprawiedliwości środowiskowej. Priorytetem planu współpracy jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych miast członkowskich o 50% do 2030 roku. Bez wątpienia to ambitny cel, który wymaga podjęcia zdecydowanych kroków. To właśnie one stały się przedmiotem dynamicznej dyskusji, która szybko zmieniła się w dezinformacyjny chaos. 

Burzę wywołał artykuł opublikowany na stronie “Dziennika Gazety Prawnej”, w którym autorzy piszą o “klimatycznym zaciskaniu pasa w stolicy”. Najwięcej kontrowersji wzbudziły propozycje zmiany nawyków żywieniowych, ograniczenia podróży samolotem oraz zmniejszenia liczby posiadanych samochodów. 

Wkrótce krytyka raportu przerodziła się w potyczkę polityczną skierowaną przeciwko prezydentowi Warszawy. Niektórzy z polityków stwierdzili, że rekomendacje C40 Cities to wynik szaleńczej ideologii, która prowadzi do zamachu na ludzką wolność. Jednym z nich był prezes Prawa i Sprawiedliwości, który udzielił wywiadu dla Tygodnika “Sieci”: 

Objawia się nam wielkie szaleństwo. Mogę zapewnić czytelników tygodnika “Sieci”, że nasza formacja będzie broniła prawa do wyboru stylu życia, sposobu odżywiania się, normalności. Chcę to mocno podkreślić: my jesteśmy za wolnością, nie chcemy sztucznych ograniczeń w imię jakichś ideologii. Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki powiedział Jarosław Kaczyński. 

Stek bzdur i gra na emocjach 

Niestety większość opinii, m.in. ta zaprezentowana powyżej, nie opierała się na kluczowych stwierdzeniach raportu, a jedynie na pozbawionych odpowiedniego kontekstu fragmentach. W ten sposób tworzy się dezinformacja, której założeniem jest manipulacja faktami, gra na emocjach i wpływ na poglądy odbiorców. Dla przykładu warto przeanalizować wypowiedź polityka Krzysztofa Sobolewskiego w Programie Pierwszym Polskiego Radia. Poseł PiS porównał raport C40 do sytuacji politycznej w Korei Północnej: 

Można powiedzieć, że to taki program “Korea Północna plus” – dążenie lewackich ideologii do ideału, czyli Korei Północnej, gdzie samochód jest towarem luksusowym lub go nie ma, ubrania są zazwyczaj nie nowe, tylko używane i w ograniczonych ilościach, a pokarm spożywa się rzadkoskomentował Krzysztof Sobolewski. 

O tym, jak szybko dezinformacja mnoży się w publicznej opinii dowodzi też ostatni z komentarzy małopolskiej kurator oświaty. Barbara Nowak stwierdziła, że plan C40 Cities uderza w polski system edukacji.

Warto dodać, że kierunki rozwoju wyrażone w raporcie, który wywołał oburzenie nie są niczym nowym. Ograniczanie spożycia mięsa, eliminowanie samochodów spalinowych czy ograniczanie odpadów tekstylnych to działania, które już dawno pojawiły się w dyskusji o zapobieganiu kryzysom klimatyczno-ekologicznemu.

Do przemyślenia pozostaje fakt, że wiele osób nadal jest zaskoczonych tym, że nawyki żywieniowe i konsumpcyjne muszą ulec zmianie, jeśli chcemy zapewnić to, co wydaje się przedmiotem obu stron dyskusji, czyli wolność i bezpieczeństwo.

Ja dawno nie widziałem takiej manipulacji. Mamy do czynienia z rekomendacjami, które kompletnie nie są dla nikogo wiążące prawnie. Które mówią tylko i wyłącznie o tym, jak może wyglądać przyszłość jeżeli chodzi o liczenie emisjipowiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej, która odbyła się 17.02. 

Jeszcze raz – nie wprowadzamy w Warszawie żadnych ograniczeń w jedzeniu mięsa. Rozumiem, że manipulacja kolegów się spodobała. Proszę raczyć się befsztykami na Żoliborzu latami – do woli! Kto bogatemu rentierowi zabronidodał później na Twitterze. 

Celem programu C40 Cities jest zapewnienie miastom i ich mieszkańcom możliwości dalszego rozwoju – bez nierówności społecznych i bez paliw kopalnych. Na czym polegają rekomendacje raportu?

Raport C40 Cities

Miasta, które należą do międzynarodowej współpracy odpowiadają za 10% globalnych emisji gazów cieplarnianych. Jak wynika z raportu „The Future of Urban Consumption in a 1.5C World”, który został opublikowany w 2019 roku, redukcja CO2 o połowę do końca obecnej dekady wymaga działań w kilku sektorach: 

  • budownictwie i infrastrukturze miejskiej
  • żywności, 
  • odzieży, 
  • transporcie prywatnym, 
  • transporcie lotniczym, 
  • sprzęcie elektronicznym. 

Realizacja tych celów pomogłaby ograniczyć emisje CO2 do 2030 w zakresie od 26% do 39% w zależności od sektora, a w perspektywie 2050 roku od 33% do nawet 66%. Główne zalecenia raportu to m.in.: ograniczenie kupowania nowej odzieży, zmiany w diecie, redukcja liczby produkowanych odpadów, mniej podróży samolotem, poprawa jakości materiałów budowlanych oraz mniej samochodów spalinowych. Realizacja tych celów leży w zakresie działań władz miejskich, których interesem powinno być ułatwienie mieszkańcom np. zrezygnowanie z podróży samochodem i skorzystanie z usług komunikacji publicznej. 

Jednak oprócz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, uwzględnienie kierunków rozwoju zaproponowanych w raporcie C40 przyniosłoby inne korzyści, które nie wybrzmiewają w dyskusji. Przykładowo – zmiana nawyków żywieniowych, o co toczy się największy spór, pozwoliłoby uniknąć około 160 tys. zgonów rocznie, które wynikają z chorób serca czy nowotworów. 

Mowa o rekomendacjach, nie restrykcjach

Co warte podkreślenia, przystąpienie do inicjatywy C40 Cities nie oznacza bezwzględnego dostosowywania się do wszystkich rekomendacji raportu. W dokumencie zostało podkreślone, że proponowane działania powinny być wdrażane sprawiedliwie, po przeanalizowaniu społecznego kontekstu. 

W odniesieniu do „ambitnych celów” na 2030 r. w raporcie stwierdza się: Nie rekomenduje się hurtowego przyjęcia tych celów w miastach C40. Są one wymienione, aby zapewnić zestaw punktów odniesienia dla miast. Można je uwzględniać rozważając różne alternatywy redukcji emisji i długoterminowe wizje danego miasta powiedział Rolf Rosenkranz, szef wydziału komunikacji w C40 Cities. 

Samorządy nie mają mocy, która pozwoliłaby na ograniczenie obywatelom prawa do jedzenia mięsa, podróżowania czy kupowania nowych ubrań. 

Ostatecznie to ludzie decydują, jaki rodzaj żywności jedzą i jakie robią zakupy, aby uniknąć marnowania żywności w gospodarstwach domowych. To także każda jednostka indywidualnie decyduje ile nowych ubrań kupić. Lub czy chce posiadać własny samochód oraz ile lotów wykonastoi w raporcie “The Future of Urban Consumption in a 1.5C World”

Źródła: oko.press, pap.pl, smoglab.pl, c40.org

Fot. główna: Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.